Król przybył w samo południe

Fot. Trafnie.eu

W poniedziałek rozpoczęło się w Warszawie zgrupowanie reprezentacji Polski przed meczem z Czarnogórą. W mediach trudno było to jednak zauważyć.

Przejrzałem wiadomości we wtorkowy poranek. Myślałem, że jak zwykle zalany zostanę wypowiedziami polskich piłkarzy przepytywanych przez czekających na nich w hotelu dziennikarzy. Zastanawiałem się kogo będzie warto cytować, kto za bardzo się rozpędzi w deklaracjach, a kto (być może?) trochę straci kontakt z rzeczywistością, więc trzeba go lekko skontrować.

A tu niespodzianka. Prawie zupełna cisza. Odniosłem wrażenie, że przyjazd kadrowiczów do stolicy mało kogo interesuje. Okazało się, że ważniejszą informacją jest zapowiadane przejęcie Legii przez Dariusza Mioduskiego (podobno w środę, sprawdzimy…)! Albo ta o prezesie PZPN, który znów coś napisał na Twitterze, nie do końca poprawnego, nad czym raczej nie warto się pochylać.

Kto miał najmocniejsze wejście związane ze zgrupowaniem, świadczy tytuł:

„Król Lewandowski przybył w samo południe”.

I jego rozwinięcie (za: se.pl):

Lewy wyszedł z terminalu wyjściem dla VIP-ów. Czekała na niego ekskluzywna limuzyna marki Mercedes. Jak na gwiazdę przystało, kapitan naszej kadry podróżował z szoferem. Robert zadawał szyku w gustownej wiśniowej kurteczce i szarym swetrze”.

Poza tym można odnieść wrażenie, że reprezentacja wzbudza raczej lekko-pół-średnie zainteresowanie przed pierwszym tegorocznym meczem. Wrażenie z pewnością fałszywe, skoro każda, najdrobniejsza nawet informacja o kadrowiczach jest zawsze rozdmuchiwana wręcz ponad miarę.

Pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy – dostali od Nawałki zakaz nadmiernego produkowania się w mediach. Nie powiem, żebym aż tak się owym zakazem zmartwił. Raczej przyjąłbym go ze zrozumieniem. Zawsze lepiej, by przed ważnym meczem zawodnicy nie pompowali się za bardzo nawet własnymi wypowiedziami. Trener ma prawo wymagać od nich skupienia się na grze, zamiast na słownych gierkach.

Gdybym kogoś jednak nie przekonał do przedstawionej tezy, powinien przeczytać informację dotyczącą Grzegorza Krychowiaka, zanim jeszcze pojawił się w Warszawie. W PSG ma coraz bardziej pod górkę. Tak bardzo, że francuski klub zabronił mu wszelkich komentarzy podczas zgrupowania kadry w Polsce!

Kiedy już wszystko zaczęło mi się układać w logiczną całość, trafiłem na fragment wyjaśniający być może, dlaczego piłkarze z prozaicznego powodu nie trafili na tych, którzy jak zawsze na nich czekali. Oto interesujący trop (za: wp.pl):

„Biało-Czerwoni przez cały dzień zjeżdżali się do hotelu Double Tree by Hilton. Na zarezerwowane piętro musieli przemykać przez garaż, aby nie trafić na uczestników kongresu koncernu kosmetycznego”.

Nieważne jak przybywają na zgrupowanie (przez garaż czy głównym wejściem), z kim rozmawiają lub nie. Ważne, by w niedzielę wygrali w Podgoricy.

▬ ▬ ● ▬