2019-01-13
Kto przez kogo zostanie zjedzony?
W kończącym się tygodniu naprawdę trudno się było nudzić. Kilka wypowiedzi na tematy związane z polską piłką z pewnością zostanie zapamiętanych.
Zacznę oczywiście od Wisły Kraków. Tydzień bez informacji na jej temat byłby tygodniem dziwnym, czy może nawet nierealistycznym. Pośród mnóstwa wiadomości wygrałem dwa cytaty, których zestawienie pokazuje, jak stan konta bankowego wpływa na świadomość człowieka.
Zawodnicy Wisły dostali właśnie pierwszą część zaległych należności. Dość skromną w stosunku do całości, ale jednak dostali. Na podobną wiadomość czekał były trener drużyny, Hiszpan Kiko Ramirez. Liczył, że do dziesiątego stycznia otrzyma pierwszą transzę zaległego wynagrodzenia. Gdy siódmego stycznia dzielił się tą informacją z „Super Expressem”, przy okazji ocenił byłą już prezes klubu:
„Moim zdaniem Sarapata sama w sobie nie jest może złą osobą, ale była manipulowana przez złych ludzi z jej otoczenia. Takie miałem odczucie”.
Okazało się, że odczucie uległo zmianie i to dość gwałtownej, gdy pieniędzy nie dostał. Dlatego dwunastego stycznia mówił już o niej tak (za: onet.pl):
„Żyła kłamstwem, nie była szczera wobec mnie i reszty drużyny. To patologiczny kłamca”.
Stąd można wyciągnąć wniosek, że punkt widzenia zależy od stanu konta, ewentualnie nadziei na dokonanie na niego przelewu. Na ostrość spojrzenia Macieja Szczęsnego raczej nic nie wpływa w ten sam sposób, bo były bramkarz zawsze trzyma poziom. Tak ocenił byłego prezesa i współwłaściciela Legii Bogusława Leśnodorskiego oferującego swą pomoc (została przyjęta) dla krakowskiego klubu (za: wp.pl):
„Bawi mnie to, co robi, ale doceniam jego zasoby intelektualne i finansowe. Tylko te dobre chęci i deklaracje nie są nikomu do niczego nie potrzebne. Stwierdzenie, że za darmo pomogę i doradzę jako prawnik, to wylewanie łez nad grobem: »Stary, gdybym wiedział, że masz nowotwór nerki, to bym ci oddał swoją. Szkoda, że nie wiedziałem wcześniej. Umarłeś, to chociaż zapalę ci znicz. Za darmo«”.
Oby tylko Leśnodorski w Krakowie nie musiał składać takiej deklaracji, jak kiedyś w Warszawie [Ligę Mistrzów trzeba zmienić na – Ekstraklasę]:
„Nie dla Nas LM w tym roku... Zawiodłem”.
Ciekawe, czy sprzedał już w Wiśle swój ulubiony cytat:
„Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana!”
Wywiadu udzielił Tomasz Hajto, były reprezentant Polski, potem trener, a dziś agent piłkarski i komentator telewizyjny. Oto fragment dotyczący prezesa PZPN Zbigniewa Bońka (za: onet.pl):
„On też ma władczy charakter i chyba dlatego się lubimy. Gdy ktoś jest zbyt słabym człowiekiem, to zostanie przez niego zjedzony. On ma do mnie szacunek, ja do niego też”.
Zwracam uwagę na niewinne słówko „też” w pierwszym zdaniu. Czyli Hajto nie pozostawia złudzeń, że ma taki sam charakter jak pan prezes, którego podsumował wręcz perfekcyjnie. Dlatego nikt mu nie będzie mówił co i jak ma robić. Na pytanie o „przebalowane dwadzieścia milionów złotych” (do czego się kiedyś przyznał!) odpowiedział więc:
„Przecież ja je sam zarobiłem. Co to kogo interesuje, co zrobiłem ze swoimi pieniędzmi? Niech każdy patrzy do swojej kieszeni”.
Słuszna uwaga. Nikt nie ma prawa zabronić komukolwiek przebalowania dwudziestu milionów. Szczególnie gdy już zostały przebalowane.
▬ ▬ ● ▬