Lepiej nie podskakuj?

Fot. Trafnie.eu

Dwa zasygnalizowane niedawno tematy miały w kończącym się tygodniu swój ciąg dalszy. W jednym przypadku już wszystko jasne. W drugim wręcz odwrotnie.

Początkowo w moim mocno subiektywnym zestawieniu najważniejszych wydarzeń tygodnia zdecydowanym liderem był ruch wykonany przez Zbigniewa Bońka. Jednak po głębszej analizie entuzjazm zaczął zdecydowanie topnieć, aż stopniał całkowicie, przeradzając się w rodzaj zwątpienia.

Tylko przypomnę, że pod koniec lipca wyraziłem nadzieję, że szybko podjęte zostaną przez prezesa PZPN zapowiadane kroki prawne w związku ze stawianymi mu w mediach poważnymi (przynajmniej moim zdaniem) zarzutami. I rzeczywiście zostały podjęte bardzo szybko, co mnie niezmiernie ucieszyło. Zastanawiam się tylko, czy nie były to wyłącznie ruchy pozorne.

No bo prawnicy Bońka wysłali do dziennikarza śledczego Piotra Nisztora „Wezwanie do zaprzestania naruszeń”, czyli działań szkalujących ich klienta. Co z tego wezwania wynika? Odpowiedź na pytanie będzie jednocześnie kluczem do stworzenia scenariusza dalszych wydarzeń.

Znajoma prawniczka uczyła mnie, że należy najpierw wyczerpać określone kroki, by wykazać, że przedsięwzięło się wszelkie dostępne środki do załatwienia sprawy, zanim podejmie się kroki ostateczne. Oczywiście kreślę to skrótowo nie mając prawniczego wykształcenia. Bazując nawet na owej nieprofesjonalnej wiedzy prawniczej chciałbym wierzyć, że pismo prawników prezesa PZPN jest wyłącznie tym pierwszym krokiem. Bo na razie przypomina wymachiwanie palcem przed czyimś nosem w bezpiecznej odległości, by broń Boże tego nosa nawet przez przypadek nie dotknąć.

A co, jeśli okaże się, że to krok jedyny, że następnych już nie będzie? Wtedy wizerunek pana prezesa wypadnie gorzej niż marnie, wręcz żenująco. Może właśnie tego spodziewa się wspomniany dziennikarz, który na Twitterze jawnie kpi sobie z Bońka (pisownia oryginalna):

„Szanowny Panie Prezesie @BoniekZibi naprawdę Pan myśli ze pismo mec. Slusarka mnie zastraszy? Nie jest Pan zadna święta krową, ale szefem największego związku sportowego w PL finansowego przez państwo i spółki kontrolowane przez Skarb Państwa. Dobrego wieczoru”.

I dodał do tego prześmiewcze emotikony, co można w sumie odebrać jako przekaz w stylu – lepiej nie podskakuj. Jest niemal pewne, że kolejny ruch w tej sprawie, przynajmniej z jednej ze stron, powinien nastąpić dość szybko.

Teraz druga sprawa, czyli spadek z trzeciej ligi, zwanej drugą, Stali Stalowa Wola. Klub próbował wszelkich możliwych ruchów (wniosek o szybsze przyznanie ujemnych punktów rywalom, powiększenie ligi czy złożenie doniesienia o próbie korupcji), by utrzymać się w lidze, o czym (nawet dwa razy) pisałem. W końcu związek podjął decyzję i opublikował oficjalny komunikat:

„Polski Związek Piłki Nożnej nie znalazł podstaw formalno-prawnych do uwzględnienia wniosku klubu Stal Stalowa Wola o rozszerzenie składu 2. Ligi w sezonie 2020/2021 do dwudziestu drużyn. W związku z powyższym klub w sezonie 2020/21 będzie uczestniczył w rozgrywkach III ligi gr. IV”.

Miło, że jednak rozum zwyciężył...

▬ ▬ ● ▬