Logika (nie)piłkarska

Fot. Trafnie.eu

Franciszek Smuda stracił pracę. Umowę rozwiązano za porozumieniem stron, ale na decyzję miały wpływ wyniki uzyskiwane przez jego byłą już drużynę.

Chodzi oczywiście o Wieczystą Kraków, co na wszelki wypadek przypominam. Bo choć w ostatnich latach zrobiło się o niej wyjątkowo głośno, biorąc pod uwagę poziomy rozgrywek na jakich występowała, może jednak nie wszyscy znają niewielki klub grający w czwartej lidze zwanej trzecią. Na wszelki przypadek też przypomnę, że Smuda to były selekcjoner reprezentacji Polski, z którą rozstał się równo dziesięć lata temu, o czym z kolej najmłodsi kibice nie muszą pamiętać.

Wieczysta stała się klubem z wielkimi ambicjami sięgającymi samych szczytów polskiej piłki, gdy jej właścicielem w 2020 roku został krakowski biznesmen Wojciech Kwiecień inwestując spore pieniądze. Sensację stanowiło ściągnięcie Sławomira Peszki czy Radosława Majewskiego, czyli byłych reprezentantów. Za nimi poszły kolejne transfery, równie sensacyjne biorąc pod uwagę, że znani z Ekstraklasy piłkarze mieli rywalizować w lidze z amatorami czy półamatorami.

Drużyna rozpoczęła planowany marsz w górę uzyskując w każdym sezonie awans. W ostatnim zapewniła sobie prawo gry na czwartym poziomie rozgrywek, uzyskując na piątym poziomie, w IV lidze w grupie małopolska (zachód), imponujący bilans: 93 punktów, 30 zwycięstw, 3 remisy, 1 porażka, bramki 163-19. Tę jedyną porażkę relacjonowano wręcz jako niebywałą sensację, choć nie miała najmniejszego wpływu na losy krakowskiego zespołu, skoro wyprzedził drugą w tabeli drużynę Wiślanie Jaśkowice aż o 11 punktów.

W nowym sezonie, w czwartej lidze zwanej trzecią, bilans jest już znacznie gorszy. Po pięciu kolejkach Wieczysta zajmuje dopiero siódme miejsce mając na koncie 2 zwycięstwa, 2 remisy i porażkę. W ostatniej zremisowała 1:1 ze Stalą Stalowa Wola u siebie mając w składzie takich zawodników, że wymienię jedynie tych najbardziej znanych nie tylko z Ekstraklasy, jak Błażej Augustyn, Emmanuel Kumah, Michał Mak i wspomniani już wcześniej Majewski oraz Peszko, a na trenerskiej ławce (jeszcze) byłego selekcjonera Smudę.

Wynik dla kibiców przychodzących na niewielki stadionik w Krakowie mógł być szokujący, bowiem w poprzednim sezonie drużyna zanotowała na nim w lidze komplet 17 zwycięstw! Można więc zaryzykować twierdzenie, że w pewnym stopniu wspomniany rezultat stał się też wyznacznikiem końca pewnego okresu.

Pamiętam, że gdy zatrudniano Smudę uzasadniano to koniecznością utrzymania odpowiedniej mobilizacji w drużynie łatwo wygrywającej ligowe mecze, co ten, znany ze swojego nie do końca łagodnego charakteru, miał zagwarantować. Wydaje się, że teraz problem przestał istnieć, bo być może skończyły się już łatwe zwycięstwa. Czyli zaczęły się schody, czego szybka dymisja trenera najwyraźniej dowodzi.

Zastanawiam się, czy właściciel klubu zdaje sobie do końca sprawę, że piłka nożna rządzi się swoją własną logiką, czasami nie mającą wiele wspólnego z tą normalną, że tak pozwolę sobie ją nazwać. Bo w piłce nie zawsze dwa plus dwa musi dawać cztery. Niekoniecznie więc napakowanie klubowej kadry dużo lepszymi zawodnikami niż mają ligowi rywale musi automatycznie oznaczać, że poziom drużyny osiągnie natychmiast poziom reprezentowany przez poszczególnych jej zawodników.

Piłka to niezwykle prosta gra, dlatego jest tak… skomplikowana. Wielu połamało sobie na niej zęby i wielu jeszcze połamie. Kiedyś właściciel Polonii Warszawa Józef Wojciechowski podając swój wiek twierdził, że nie ma czasu czekać, więc żądał od trenerów i piłkarzy natychmiastowego mistrzostwa Polski. Ponieważ na piłce się nie znał, nie potrafił zrozumieć jej logiki w wielu kwestiach, na mistrzostwo się nigdy nie doczekał. Ciekawy jestem ile cierpliwości ma właściciel Wieczystej i czy dobrze rozumie specyfikę branży, w którą zainwestował już mnóstwo pieniędzy.

▬ ▬ ● ▬