Na razie chwalmy...

Fot. Trafnie.eu

Reprezentacja Polski nie ma szans na wyjście z grupy podczas mistrzostw świata. Tak wyliczył superkomputer. Nie mogło się jej przytrafić nic… lepszego.

Pamiętam atmosferę przed poprzednimi mistrzostwami świata w Rosji przed czterema laty. Pamiętam rzucone hasło, że trzeba zrobić krok naprzód. Skoro był ćwierćfinał na mistrzostwach Europy dwa lata wcześniej, więc teraz należy myśleć o półfinale. Okazało się, że Polacy są narodem o wręcz nieograniczonej wyobraźni. Na pewno nie ograniczanej zdrowym rozsądkiem i logiczną analizą faktów.

Naśmiewałem się wtedy z tego nadmuchanego do granic obłędu optymizmu, więc później nie musiałem się leczyć, jak wielu moich rodaków, z bolesnego kaca po szybkim i gładkim odpadnięciu z mistrzostw. Przed kolejnymi zauważyłem dyskusję co najwyżej o możliwości wyjścia z grupy, więc na szczęście podobnego obłędu nie dostrzegam. Choć może dopiero się zacznie? Może jeszcze za wcześnie, by ogłaszać triumf zdrowego rozsądku?

Nie da się tego niestety wykluczyć w kilku najbliższych tygodniach aż do rozpoczęcia mistrzostw świata w Katarze, więc z prawdziwą radością, zaraz wyjaśnię dlaczego, przyjąłem tekst o szansach Polaków na wspomnianej imprezie. Powstał na podstawie obliczeń superkomputera. Podano mu odpowiednie dane dotyczące poszczególnych drużyn, a on... (za: przegladsportowy.onet.pl; źródło: esportmania.pl):

„Superkomputer ocenił, że nasza reprezentacja nie wyjdzie nawet z grupy, a jej szanse na awans wynoszą zaledwie 37 proc. Argentyna ma 80 proc., Meksyk 67 proc., a Arabia Saudyjska 22 proc. Uczciwie trzeba przyznać, że nie są to raczej satysfakcjonujące dane, ponieważ nasi wydaje się najprawdopodobniejsi rywale w walce o awans - Meksykanie mają aż 30 pkt proc. więcej. To ogromna różnica!”

Równie mało optymistyczne, co zrozumiałe na podstawie już przedstawionych danych, wyglądają szanse reprezentacji w meczach z poszczególnymi rywalami:

„Według superkomputera szanse Polaków na pokonanie Argentyńczyków wynoszą jedynie 18 proc. (remis - 24 proc., porażka - 59 proc.). W przypadku starcia z Meksykiem również nie jest zbyt dobrze - mamy zaledwie 30 proc. na wygraną (remis - 27 proc., porażka - 42 proc.) Jedynym pozytywnym meczem dla naszych kadrowiczów według przygotowanej analizy ma być ten z Arabią Saudyjską. Polacy mają 47 proc. szans na zwycięstwo (remis - 21 proc., porażka - 32 proc.)”.

Gdy to przeczytałem, od razu pomyślałem, że nic lepszego nie mogło się reprezentacji Polski przytrafić! Jest bowiem nadzieja, że nie zacznie się tym razem tradycyjne pompowanie balonika. To nie jest drużyna światowej klasy, więc lepiej dmuchać na zimne, bo w jej przypadku o wynikach mogą decydować detale. Dlatego zdjęcie z niej niepotrzebnej presji może stanowić korzystny czynnik.

Doświadczenie uczy, że zbyt duże oczekiwania przed wielkimi turniejami, nie mające za wiele wspólnego z rzeczywistym potencjałem drużyny, kończyły się dla niej fatalnie, czyli bolesnym rozczarowaniem. Dwa największe sukcesy, trzecie miejsce w mistrzostwach świata, osiągnęła wtedy (1974 i 1982 rok), gdy absolutnie nikt na nią nie stawiał. I oby w Karze było tak samo. Czyli na razie chwalmy wyliczenia superkomputera. Resztę zweryfikuje boisko.

▬ ▬ ● ▬