Nie wyrośli z podwórka

Fot. Trafnie.eu

Przeczytałem wiadomość, „która wstrząsnęła nie tylko Paryżem”. Dlaczego więc nie zrobiła na mnie praktycznie żadnego wrażenia? Spróbuję wyjaśnić.

Podobno Kylian Mbappe, jedna z największych gwiazd Paris Saint-Germain, chce odejść z klubu zaledwie kilka miesięcy po przedłużeniu z nim kontraktu. To właśnie ta sensacyjna wiadomość z ciekawym tłem (za: przegladsportowy.onet.pl):

„Egoistyczne zachowanie denerwuje jego kolegów z drużyny - tak donosi francuski dziennik sportowy "L'Equipe". Według doniesień zachowanie Mbappe już dawno doprowadziło do rozłamu w drużynie.

Francuz podobno ma teraz u swojego boku tylko czterech kolegów z drużyny: Presnela Kimpembe, sprowadzonego z Lipska Nordiego Mukiele i wypożyczonego napastnika Hugo Ekitike, a także byłego obrońcę Borussii Achrafa Hakimiego, z którym Mbappe się przyjaźni.

W przeciwieństwie do nich uformowała się duża "opozycja", która nie chce już mistrza świata w klubie. Grupa pod wodzą Neymara - gwiazdy PSG, w tym as defensywy Marquinhos, a także inni hiszpańskojęzyczni gracze, mają podobno unikać Francuza - a nawet izolować się od niego”.

Skłamałbym twierdząc, że właśnie takiej informacji się spodziewałem. Ale na pewno nie skłamię pisząc, że od dawna spodziewałem się jakieś potwierdzającej moją teorię dotyczącą liderów dwóch grup uformowanych w drużynie.

Jeśli szatnia jest podzielona, niczego dobrego to nie wróży. Oglądając mecze PSG cały czas mam wrażenie, że jestem świadkiem swoistego pojedynku efektowności z efektywnością, z przewagą tej pierwszej. Proporcje burzy trzeci największy gwiazdor drużyny, czyli Leo Messi, który jest dlatego genialnym piłkarzem. Dzięki efektywności właśnie połączonej z utrzymaną w ryzach efektownością.

Brazylijczyk Neymar stanowi jego przeciwieństwo. W każdym meczu musi zaprezentować jakąś techniczną sztuczką robioną typowo pod publiczkę. Mbappe jest gdzieś pośrodku między nimi. Raz przeważa w nim efektywność, innym razem efektowność zagrań. Odnoszę wrażenie, że choć Neymar i Mbappe są światowymi gwiazdami, ciągle nie wyrośli z podwórka, na którym gra się inaczej, przede wszystkim dla własnej frajdy. Ona jest najważniejsza, a nie drużyna. I to nieustannie dostrzegam w ich boiskowych poczynaniach, ale też towarzyszącym temu dąsach i pląsach. Bo takie podejście musi rodzić problemy i opisana na początku informacja stanowi tego dowód. Gdzieś podświadomie na podobną czekałem, dlatego tak bardzo mnie nie zaskoczyła.

PSG w obecnej formie to projekt ogromnego ryzyka. Mając w klubowej kadrze tak wielkie indywidualności można się spodziewać wszystkiego. Czasami są wręcz genialne akcje, czasami sytuacje rozbijające szatnie. Taki jest urok, taki jest problem paryskiej drużyny. Dlatego trudno się jej grą wyłącznie zachwycać.  

▬ ▬ ● ▬