Pan dyrektor i bezsenne noce

Fot. Trafnie.eu

Są tacy, na których zawsze mogę liczyć. To znaczy zawsze coś zrobią czy powiedzą, czego wręcz trudno nie skomentować, więc mam się czym pożywić.

Co prawda mój ulubiony ulubieniec, o którym będzie na deser, wciąż jest niedościgniony, ale kilku dżentelmenów robi co może, by zmniejszyć do niego dystans. Ostatnio w grupie pościgowej zdecydowanie przewodzi Dariusz Mioduski.

Choć niedawno sporo o nim pisałem, trudno nie pochylić się nad kolejnym dokonaniem prezesa Legii. Na następcę zwolnionego Ricardo są Pinto wybrał Aleksandara Vukovicia.

Cezary Kucharski, były piłkarz warszawskiej drużyny, a potem (między innymi) piłkarski agent, wyraził nadzieję, że Serb będzie jak Ole Gunnar Solskjaer w Manchesterze United. To chyba mu się pomyliły fakty i kluby. I nie chodzi bynajmniej o ten z Anglii.

Vuković to wieczny strażak. Jest już trzeci raz angażowany na moment w roli tymczasowego trenera Legii, poprzednio w 2016 i 2018 roku. Niby dostał swoją szansę do końca sezonu, niech się wykaże i może później…

Ale już wiadomo, co będzie później, skoro dzień po meczu z Jagiellonią pojawiły się w mediach informacje z kim Legia prowadzi rozmowy. Wśród potencjalnych kandydatów na trenera warszawskiej drużyny pojawił się Henning Berg!

Nie trzeba go przedstawiać, bo w Legii już pracował. Ma szansę dołączyć do listy świetnych szkoleniowych wyborów prezesa. Pan Mioduski pod tym względem trzyma formę. Przy okazji, jeśli ktoś kolportując informacje o rozmowach z potencjalnymi nowymi trenerami, chciał od razu podważyć autorytet Vukovicia (choćby zatrudnionego tylko do końca sezonu) w szatni, z całą pewnością mu się udało.

Udało się też Markowi Szkolnikowskiemu, dyrektorowi TVP Sport, choć jemu akurat mnie rozbawić (przegladsportowy.pl):

„Pół żartem, pół serio stwierdziłem, że w kanale kodowanym można wszystko przypudrować. Wystarczył jeden fatalny mecz Legii w otwartej telewizji i Ricardo Sa Pinto stracił pracę. Cała Polska widziała kompromitację Legii, a na tym na pewno prezesowi Dariuszowi Mioduskiemu nie zależało. To pokazuje siłę dużej anteny”.

Aż wstyd, że nikt wcześniej nie skojarzył tak oczywistych faktów. Teraz szkoleniowcy Manchesteru United i Barcelony z pewnością zaliczą kilka bezsennych nocy. Mecz ich drużyn w ćwierćfinale Ligi Mistrzów pokaże w środę TVP. Gdy zobaczy go cała Polska „w otwartej telewizji” czyjaś trenerska głowa znów może spaść.

I na koniec mój ulubiony ulubieniec. Jan Tomaszewski w formie, wymyślił znów coś, co było naprawdę trudne do wymyślenia. Zagrzmiał już w tytule wywiadu jaki z nim przeprowadzono: „Musimy wyplenić ten szrot”. I dalej rozwinął myśl (za: wp.pl):

„Musimy wyplenić ten szrot - to zło, które mamy w polskiej piłce. Przede wszystkim Zbigniew Boniek z minister Elżbietą Rafalską [minister rodziny, pracy i polityki społecznej - przyp.red.] powinni wprowadzić „kartę pracy” w futbolu dla zawodnika, który pokaże odpowiednie CV. Powinni razem ustalić, ile to jest meczów w Bundeslidze, Serie A, reprezentacji danego kraju i tak dalej. Takie kryteria”.

Oczywiście Boniek z Rafalską o niczym innym nie marzą i są zachwyceni. Przepytujący Tomaszewskiego redaktor musiał być pod wrażeniem, skoro stwierdził: „Odważny pomysł”. Warto, by obaj, zamiast wygadywać i wypisywać głupoty, mieli odwagę choćby pobieżnie przejrzeć dokumenty regulujące wszelkie procedury związane z zatrudnianiem w Polsce cudzoziemców.

▬ ▬ ● ▬