2019-03-10
Pan prezes podpowie
Nie mam najmniejszych problemów ze wskazaniem najważniejszej dla mnie informacji mijającego tygodnia. Niestety przeszła prawie niezauważona.
Włoski portal piłkarski Calciomercato poświecił obszerny materiał prezesowi PZPN. Nie jest to jednak pochwała jego dokonań. Raczej jeden wielki znak zapytania dotyczący powiązań z agentem piłkarskim Gabriele Giuffridą.
Materiał zaczyna się od analizy teoretycznie niewinnego wpisu na Twitterze ze stycznia, a związanego z transferem Krzysztofa Piątka z Genoi do Milanu. Jego autor zwraca uwagę:
„Brakuje na zdjęciu pana GG, wykonał wielką robotę”.
Calciomercato zauważa, że pewnie nikt nie zwróciłby uwagi na wpis, gdyby nie nazwisko autora właśnie:
„Ten dżentelmen jest w rzeczywistości prezesem PZPN, Polskiego Związku Piłki Nożnej. A nazywa się Zbigniew Boniek”.
Temat związany z nim i piłkarskimi agentami nie jest zupełnie nowy. W ubiegłym roku Boniek udzielił przecież wywiadu opublikowanego pod wymownym tytułem: „Ja nie handluję piłkarzami”. Dziennikarze zarzucili mu: „Menedżerowie narzekają, że udziela się pan na rynku transferowym”. Oto jego odpowiedź (za: przegladsportowy.pl)
„Jacy? Którzy menedżerowie? Proszę o nazwiska. Nie słyszałem nigdy o tym, by ktokolwiek mnie o to posądzał”.
Dziennikarze nie dawali za wygraną: „Taka plotka od pewnego czasu krąży w środowisku”. Boniek odpowiedział pytaniem:
„Ale że jestem menedżerem?”
I dał do zrozumienia:
„Na razie jeszcze nie, ale może gdy przestanę być prezesem, dlaczego nie?”
Portal Calciomercato przypomina, że to on pomagał w sprowadzeniu do Polski Thiago Cionka. Nie może się nadziwić jego ogromnej aktywności na Twitterze, co uważa za dziwne, wręcz niespotykane w piłkarskim świecie, zważywszy na pełnioną funkcję.
Niestety Boniek nie znalazł czasu, by skomentować tekst na swój temat. Tego samego dnia nie mógł sobie jednak odmówić okazji, po zatrudnieniu w Romie Claudio Ranieriego, by kolejny raz uszczypnąć innego agenta:
„Podpowiedziałbym jakiś transfer piłkarza ze stajni CK⚽️⚽️, ale ponoć zostało Mu tylko biurko”.
Kilku internautów poradziło przy tej okazji Bońkowi, by lepiej przypomniał sobie jakich rad udzielał Bartoszowi Kapustce, gdy przenosił się do Leicester City. Kapustka jest jednym z wielu zawodników, których transferami chwali się na swojej stronie internetowej Giuffrida, znajomy prezesa PZPN. Obok byłego pomocnika Cracovii znaleźli się na niej inni Polacy: Łukasz Skorupski, Krzysztof Piątek, Karol Linetty, Thiago Cionek, Bartosz Bereszyński i Dawid Kownacki, a także kilku znanych zawodników, między innymi: Herman Crespo, Fernando Torres, Radja Nainggolan, Antonio Rüdiger czy Mauro Zarate, a nawet menedżer Mauricio Pochettino, transferowany z Southampton do Tottenhamu Hotspur.
Boniek w 2016 roku mówił tak o rozmowie z menedżerem Leicester City Claudio Ranierim na temat Kapustki (przegladsportowy.pl):
„To normalne, że gdy kogoś znasz, pytasz go o opinię. Chcesz mieć jak najszerszy pogląd na sprawę. Nie przypisuję sobie żadnych zasług. Poleciłem go, bo chłopak ma wielki talent. Powiedziałem, że jest utalentowany, ma szybką nogę, świetny technicznie, normalny chłopak”.
Zupełnie nie obawiał się o jego przyszłość w nowym klubie:
„Bartek sobie poradzi, dostanie swoje szanse, choć nie oczekujmy, że od razu stanie się pierwszoplanową postacią. Trzeba w niego zainwestować, ale on chce się uczyć. Za pół roku może być konkretnym piłkarzem. To jeszcze nie fenomen, ale materiał na bycie bardzo dobrym piłkarzem. Dla Leicester to zakup idealny. Życzę mu wszystkiego najlepszego”.
W ten sposób ZAPRZECZAŁ SAM SOBIE!!! Przecież wcześniej twierdził zupełnie co innego na temat zagranicznych transferów Polaków, a ja cytowałem jego logiczną argumentację:
„Przekonywał - piłkarz powinien iść do klubu wtedy, gdy wie, że będzie grał w podstawowym składzie. Nie ma się gdzie spieszyć. Pieniądze jeszcze zdąży zarobić. Najważniejsze, by co tydzień biegał po boisku. I dał za przykład siebie sprzed lat. Jak kupił go Juventus, od razu wskoczył do składu”.
Teraz dużo łatwiej zrozumieć wielki optymizm prezesa z wypychaniem do Anglii Kapustki, skoro transfer pilotował jego znajomy, Giuffrida. A ten na swojej stronie internetowej zapewnia w jaki sposób działa na rynku wraz ze współpracownikami:
„Jesteśmy zespołem, który podążą za marzeniami”.
Przykład Kapustki pokazuje niezbicie, że od tej deklaracji są jednak bolesne wyjątki.
▬ ▬ ● ▬