Piłkarz po odbiciu od ściany

Fot. Trafnie.eu

Od kilku dni w polskich mediach trwa koncert Grzegorza Krychowiaka. Niektóre przedstawiane wnioski są nawet dość zabawne.

Myślałem, że będzie potrzebował trochę więcej czasu, by zacząć regularnie grać w nowej drużynie – West Bromwich Albion. Co prawda to tylko angielski przeciętniak, ale liga nie jest przeciętna i nikt tam za darmo miejsca nie dostaje.

Krychowiak nie tylko gra regularnie po przeprowadzce do Anglii, ale zdobył sobie status gwiazdy drużyny, co polskie media podkreślają z zachwytem. Gdy wystawiono na aukcję koszulki z meczu w Premier League z Brighton & Hove Albion w nietypowym dla klubu kolorze (ciemnozielonym, jeśli dobrze pamiętam), czyja uzyskała najwyższą wartość? Oczywiście naszego orła.

Gdy tak to wszystko zebrać do kupy okaże się, że fatalnie świadczy o… Krychowiaku. Bo skoro błyskawicznie wpasował się do składu drużyny w jednej z najsilniejszych lig świata, po co z uporem kisił się w innym klubie tracąc cały sezon, a przy okazji jeszcze miejsce w polskiej kadrze?

Wielokrotnie apelowałem, by jak najszybciej zmienił klub, co nie było oczywiście zbyt odkrywczym wnioskiem. Przy okazji starczyło mi zdrowego rozsądku, by próbować torpedować w zalążku wszystkie plotki o ewentualnych przenosinach do jednego z włoskich potentatów.

Na szczęście tam nie trafił. Trafił za to do siermiężnie grającej drużyny w Premier League, co było moim zdaniem wyborem znakomitym. Bo przecież Krychowiak artystą też nie jest, ale naprawdę solidnej klasy rzemieślnikiem. Do lepszej drużyny więc trafić nie mógł, by się odbudować po rocznym zastoju na ławce, czy nawet trybunach stadionu Parc des Princes w Paryżu.

Dlatego rozbawiła mnie opinia pewnego angielskiego dziennikarza gazety „Birmingham Mail” (za: wp.pl):

„Krychowiak to gwiazda. Wszyscy się dziwili, dlaczego wybrał WBA”.

Chłopie obudź się i zacznij myśleć logicznie! Wybrał klub, który go chciał. Bo kto niby z potentatów chciał go naprawdę pozyskać w tym oknie transferowym? Może było jak z Grosickim - chciało go pół Premier League, a później menedżer Hull City przyznał, że klub nie dostał w lecie żadnej oferty.

Krychowiak jest gwiazdą właśnie dlatego, że gra w West Bromwich Albion. Dlatego, że w tym roku, odwrotnie niż w ubiegłym, dokonał dobrego wyboru i wreszcie gra regularnie. Jakoś dziennikarz z Birmingham nie upominał się o niego, gdy był w głębokich rezerwach Paris Saint-Germain.

Szkoda tylko, że Krychowiak stracił ubiegły sezon i nawet początek obecnego.

„Może takie odbicie od ściany było Grześkowi potrzebne?” - zastanawia się ojciec piłkarza, Edward (za: wp.pl).

Może rzeczywiście było…

▬ ▬ ● ▬