Piłkarze są tylko tyle warci...

Fot. Trafnie.eu

Zbliża się koniec roku, więc i czas najróżniejszych plebiscytów. Listę stu najlepszych piłkarzy świata opublikował brytyjski dziennik „The Guardian”.

Najbardziej prestiżowy pozostaje oczywiście plebiscyt „France Football” z jego nagrodą Złotej Piłki. Od niedawna oddzielny ranking znów ogłasza FIFA. Za chwilę wyniki swojego plebiscytu opublikuje magazyn „World Soccer”. Od sześciu lat „The Guardian” próbuje znaleźć dla siebie miejsce w tym gronie.

Poprosił 169 ekspertów (trenerów, byłych piłkarzy, dziennikarzy) z 63 krajów, by wytypowali najlepszych ich zdaniem czterdziestu zawodników w 2017 roku. Oto pierwsza dziesiątka:

  1. Leo Messi

  2. Cristiano Ronaldo

  3. Neymar

  4. Kevin De Bruyne

  5. Harry Kane

  6. Luka Modrić

  7. Robert Lewandowski

  8. Kylian Mbappé

  9. Toni Kroos

10. Eden Hazard

Messi, który zdobył 6 582 punkty (40 pkt za pierwsze miejsce, 39 za drugie itd.), wyprzedził tylko o 42 pkt Ronaldo. W dotychczasowych sześciu plebiscytach „The Guardian” cztery razy wygrywał Messi, dwa razy Ronaldo. Ciekawe, że gdy Argentyńczyk był na pierwszym miejscu, wtedy Portugalczyk zawsze zajmował drugie. I odwrotnie.

Gdyby dziennik miał zamiar zorganizować uroczyste wręczenia nagród, Ronaldo z pewnością by się na nim nie pojawił. Dla narcystycznie usposobionego gogusia oglądanie czyichś pleców to potwarz!

Cieszę się, że wygrał Messi, choć od pewnego czasu wszelkie tego typu plebiscyty traktuję z przymrużeniem oka, co radzę również innym zawiedzionym pozycją tego czy innego grajka. Bo czuję, że siódme miejsce Lewandowskiego, nazywanego „talizmanem” reprezentacji Polski, nie spotka się w jego ojczyźnie ze zrozumieniem.

Zamiast rozbierać ten fakt na czynniki pierwsze, wolę zwrócić uwagę na kilka ciekawych moim zdaniem wniosków. Finiszujący na ósmej pozycji Mbappé to najmłodszy zawodnik w tegorocznym zestawieniu. Dwudziestego grudnia obchodził dziewiętnaste urodziny. Czy rośnie gwiazda, która za kilka lat przyćmi te dwie świecące ciągle najjaśniej?

Najwięcej w pierwszej setce plebiscytu opublikowanej przez „The Guardian” znalazło się piłkarzy Realu Madryt, aż trzynastu. Czyli niektóre gwiazdy światowego formatu muszą w tym klubie siedzieć na ławie! Nie jest zaskoczeniem, że inne czołowe drużyny znalazły się w zestawieniu tuż za Realem: Barcelona (10 zawodników), Bayern Monachium, Manchester City i Paris Saint Germain (8), Juventus Turyn, Manchester United i Chelsea (7). Dlatego raczej nie należy się spodziewać zmiany sił w europejskim futbolu w najbliższym czasie.

Inne zestawienie nie jest już tak jednoznaczne. Dotyczy liczby piłkarzy z poszczególnych krajów w pierwszej setce. Najwięcej jest Hiszpanów, aż siedemnastu. Za nimi plasują się Francuzi (12), Brazylijczycy (10), Niemcy (8), Belgowie (7), Argentyńczycy i Włosi (6) oraz Anglicy (5).

Przykład Włochów pokazuje, że same gwiazdy nie wystarczą, by stworzyć silną reprezentację. Dlatego zabraknie ich w finałach mistrzostw świata w Rosji. Wyniki Belgii czy Anglii w ostatnich finałach mistrzostw Europy też dowodzą, że mają w teorii lepszych piłkarzy niż drużynę. To nadzieja dla Polski, która ma w setce „The Guardian” tylko jednego Lewandowskiego. Dlatego proszę pamiętać, że PIŁKARZE SĄ TYLKO TYLE WARCI, ILE ZNACZĄ DLA KONKRETNEJ DRUŻYNY.

▬ ▬ ● ▬