Portugalski temperament

Fot. Trafnie.eu

W Lublinie potężna awantura. W roli głównej wystąpił pewien trener. Gdy dowiedziałem się co nawywijał, od razu przypomniałem sobie o jego rodaku.

Znów muszę przywołać starą dziennikarską zasadę spopularyzowaną, jeśli dobrze pomnę, wśród pracowników agencji „Reuters” - kiedy pies pogryzie człowieka, to nie jest żadna informacja; informacja jest wtedy, gdy człowiek pogryzie psa! Idąc tym tropem, nie powinny już na nikim robić wrażenia spekulacje, że prezes zaraz zwolni trenera. Ale gry trener rzuca się (dosłownie) na prezesa, to już jest „nius” na wagę złota dla mediów.

Taki zafundował redaktorom (nie tylko) w Lublinie Gonçalo Feio, portugalski trener miejscowego Motoru, występującego w trzeciej lidze zwanej drugą, co zostało opisane w oficjalnym komunikacie klubu:

„Po meczu, który miał miejsce w dniu 05 marca 2023 r. pomiędzy Motor Lublin S.A. — GKS Jastrzębie S.A. doszło do sytuacji powszechnie nieakceptowalnych — nagannych zachowań Trenera Gonçalo Feio. Po meczu Trener wulgarnie odniósł się do Rzecznik Prasowej Klubu, Pani Pauliny Maciążek. W tej sytuacji Pani Paulina Maciążek odmówiła poprowadzenia konferencji prasowej z jego udziałem.

Następnie po konferencji prasowej około godz. 20-tej doszło do wymiany zdań pomiędzy Trenerem Gonçalo Feio a Prezesem Klubu Pawłem Tomczykiem, w wyniku czego Trener Gonçalo Feio, w obecności innych osób kopnął w biurko i rzucił w Prezesa Pawła Tomczyka kuwetką na dokumenty, która uderzyła go w głowę. W konsekwencji tego działania doszło do urazu głowy Prezesa Pawła Tomczyka, który musiał być hospitalizowany i przebywa obecnie na długotrwałym zwolnieniu lekarskim, a jego stan zdrowia nie pozwala na pełnienie obowiązków służbowych”.

Opisane wydarzenia stanowią... (za: sport.pl):

„...skandaliczny koniec zawodowej relacji między trenerem i prezesem Motoru. Relacji, która w ostatnich tygodniach była fatalna. Feio kilka razy publicznie zaatakował Tomczyka, mówiąc wprost, że prezes działa na szkodę klubu”.

Przyznaję, że nie przypominam sobie podobnej sytuacji, by trener rzucił się na prezesa klubu, w którym pracował. Ale gdy już do tego doszło, dziennikarze zaczęli przywoływać konflikty Feio w Legii Warszawa czy Rakowie Częstochowa, choć wtedy jeszcze tylko w roli asystenta, związane z jego zbyt wybujałym ego. Ten sam mechanizm zadecydował o końcu pracy w Lublinie, bo trudno sobie wyobrazić, by dalej prowadził Motor, mimo że ten był chwalony za grę i wyniki pod jego wodzą. Zresztą (za: sport.pl):

„Feio tuż po niedzielnym zajściu zostawił pod klubem służbowy samochód, spakował tylko swoje rzeczy osobiste, wsiadł w prywatny samochód i wyjechał z Lublina”.

Czytając o tym, co nawywijał, od razu stanął mi przed oczami jego rodak, Ricardo Sá Pinto. Gdy obserwowałem go podczas kilkunastu miesięcy pracy w Legii, cały czas zastanawiałem się, czy nie skończy się jakimś skandalem. Jego lista wybryków, przed przyjazdem do Warszawy i po jej opuszczeniu, jest długa, a będziesz z pewnością jeszcze dłuższa. W Polsce skończyło się na szczęście tylko na wielu pyskówkach.

Dzieję się to wszystko w momencie, gdy uwagę nieustannie koncentruje na sobie pomocnik Legii Josue, w każdym meczu wdający się w niezliczoną wręcz liczbę pyskówek, nieustannie rwący się na boisku do bitki. Radosław Majdan, były bramkarz, a dziś medialny ekspert, tak go scharakteryzował w internetowym programie „Misja Futbol” (za: przegladsportowy.onet.pl):

„Pełni bardzo ważną rolę w Ekstraklasie, ponieważ to jest najbardziej znienawidzony zawodnik w Ekstraklasie przez rywali. Kibice mają argument, żeby go hejtować. Tylko jemu to nie przeszkadza”.

Choć Feio, Sa Pinto i Josue są Portugalczykami przestrzegam, by nie wyciągać z tego zbyt daleko idących wniosków i nie myśleć stereotypami! Paulo Sousa też jest Portugalczykiem, ale podczas jego pracy w roli selekcjonera reprezentacji Polski nie zauważyłem, na szczęście, żadnych podobieństw w zachowaniu do wymienionych wcześniej rodaków.

Fernando Santos, kolejny Portugalczyk na tym stanowisku, wydaje się wręcz uosobieniem spokoju i naprawdę trudno mi sobie go wyobrazić w roli skandalisty. I niech tak zostanie.

▬ ▬ ● ▬