Przecież to się...

Fot. Trafnie.eu

Wiara w narodzie nie ginie. Wiara, że najlepszy piłkarz w jego historii musi dostać nagrodę, na którą zasłużył, choć przyznania jej niedawno odmówiono.

„Złota Piłka”, czyli prestiżowa nagroda dla najlepszego zawodnika w danym roku, przyznawana przez magazyn „France Football”, wciąż wzbudza wiele emocji. Emocje związane są głównie z brakiem nagrody, ponieważ organizator stwierdził, że akurat w roku szalejącego koronawirusa wypaczającego różne rozgrywki, jej nie przyzna.

Przez polskie media przetoczyła się wtedy narodowa histeria, ponieważ chwilę wcześniej pojawiły się w nich informacje, że faworytem w wyścigu o „Złotą Piłkę” jest Robert Lewandowski. Choć działo się to mniej więcej w połowie roku, czyli w drugiej jego połowie jeszcze wiele mogło się wydarzyć, odniosłem wrażenie, że nagrodę w ojczyźnie piłkarza już mu przyznano. Trzeba było tylko czekać cierpliwie do grudnia, by ją odebrał.

Biorąc to wszystko pod uwagę decyzja „France Football” została wręcz potraktowana jako podły spisek, czy mówiąc otwarcie – bezczelna kradzież. Okradziony został przecież nasz chłopak, strzelający bramki jak na zawołanie, więc naród nie mógł zdzierżyć, że przytrafiła mu się taka krzywda. Aż tu nagle gruchnęła wiadomość, której sam tytuł już rzucał na kolana (za: wp.pl):

„Złota Piłka. Robert Lewandowski jednak może odebrać nagrodę. FIFA wkracza do akcji”.

I wyjaśnienie:

„Kiedy wydawało się, że już wszystko stracone, do gry wkroczyła FIFA. Organizacja myśli o tym, by przeprowadzić prestiżowy plebiscyt i w ten sposób podtrzymać tradycję.

- Niedawno rozmawiałem z Giannim Infantino (prezydent FIFA - przyp. red.). Przekazał mi, że FIFA poważnie rozważa przyznanie Złotej Piłki. Chciałbym, aby powędrowała ona w ręce Roberta Lewandowskiego. On jest obecnie w życiowej formie, co zauważamy praktycznie w każdym meczu - powiedział szef Bayernu Monachium Karl-Heinz Rummenigge, cytowany przez »Bild«”.

Informacja naprawdę sensacyjna, choć skażony jestem chyba za bardzo skłonnością do logicznego myślenia, bym zostawił ją bez komentarza. Wiem, że żyjemy w czasach, w których papier i ekran komputera wszystko przyjmą, ale to jeszcze nie powód, żeby bezrefleksyjnie się z tą zasadą godzić.

No bo czegoś tu nie rozumiem. „Złota Piłka” jest nagrodą magazynu „France Football”. Czyli FIFA ją wypożyczy na rok, zarekwiruje oburzona wstrzymaniem jej przyznawania? A „France Football” co, grzecznie odda i stanie w kącie zarumieniony ze wstydu? Przecież to się kupy nie trzyma. Typowe operowanie hasłami bez wgłębiania się w sedno sprawy, by nie psuć efekciarskiego wniosku.

FIFA przez kilka lat przyznawała „Złotą Piłkę” wspólnie z „France Football”. To znaczy zrezygnowała w tym okresie ze swojej własnej nagrody, którą teraz znów przyznaje samodzielnie. I pod koniec roku może ogłosi swoich zwycięzców. Tylko co to za sensacja?
Jeśli tak się stanie, życzę Lewandowskiemu, by nagrodę FIFA otrzymał. A jego rodakom życzę, by nie węszyli kolejnego spisku, gdyby jednak do tego nie doszło.

▬ ▬ ● ▬