Talent czystej wody!

Fot. Trafnie.eu

Reprezentacja Polski rozpoczyna w niedzielę walkę o awans do finałów mistrzostw Europy. Na tę okoliczność przepytany został prezes PZPN Zbigniew Boniek.

Odbyło się to na antenie TVP Sport. Wywiad obejrzałem, starając się zapamiętać najciekawsze fragmenty, bo warto. Rozmowa miała szerszy kontekst, nie dotyczyła tylko, rozpoczynających się eliminacji. Dlatego pan prezes mógł pochwalić się osiągnięciami w ostatnich dwóch latach. Podkreślił jak wielką pracę wykonała jego ekipa, między innymi reformując krajowe rozgrywki.

O drugiej lidze (trzecim ich poziomie) niedawno pisałem. Delikatnie rzecz ujmując – nie wszystkie zreformowane kluby są zachwycone reformą. Niektóre obawiają się, że mogą jej nie przeżyć. Zajrzałem jeszcze szybko na stronę z ostatnimi wynikami Centralnej Ligi Juniorów, też dziecka pana prezesa. Oto niektóre wyniki czwartej kolejki: Olimpia Grudziądz – Zagłębie Lubin 0:8, Stilon Gorzów Wielkopolski – Bałtyk Koszalin 0:5, Stomil Olsztyn – ŁKS Łódź 6:1... Zastanawiam się jaki jest sens ganiać młodziaków po całej Polsce, przy tak dużej różnicy poziomów między drużynami? Czy taka liga ma sens? Albo – czy chwalenie się nią ma sens?

Najwięcej uwagi pan prezes poświecił, co zrozumiałe, reprezentacji seniorów. Jak mógł zapewniał, że będzie dobrze. To też zrozumiałe. Skoro osobiście namaścił nowego selekcjonera, uzyskane przez niego wyniki będą także jego sukcesem lub porażką. Co do awansu na EURO 2016 Boniek nie ma wątpliwości:

„Nie wyobrażam sobie, żeby reprezentacja na te mistrzostwa nie pojechała”.

Na szczęście zauważa też:

„Od mówienia to jeszcze niczego nie było”.

Za tę ostatnią refleksję nagrodzę pana prezesa cytatem z... Bońka: „Brawo”!

Pochwała należy mu się też za psychologiczne podejście do zawodników. Oto co im powiedział:

„Chyba jesteście jedną z najsilniejszych drużyn w historii polskiej piłki. W każdej formacji macie prawie lidera z dobrych drużyn”.

Choć „prawie” robi istotną różnicę, jednak znów - brawo. Trzeba podbudować zawodników, by wierzyli w siebie wychodząc na boisko. Zastanawiam się tylko czy pan prezes naprawdę wierzy w te słowa? Raczej wątpię...

Zresztą profilaktycznie przygotował sobie już drogę ewakuacji mówiąc, że świat się nie zawalił jak nie pojechaliśmy na mistrzostwa świata. A co by było, gdybyśmy nie pojechali też na najbliższe mistrzostwa Europy? Nie ma wątpliwości:

„Pewnie też się nie zawali, słońce będzie tak samo wschodziło. Natomiast byłby to bardzo negatywny cios dla całej naszej pracy, którą tutaj wykonujemy”.

No właśnie, to jest ten czuły punkt. Nadchodzi moment, od którego za wszystko będzie już rozliczana nowa ekipa. Dlatego Boniek wyjaśnił co zapewniłoby mu spokojne święta:

„Żebym gwiazdkę spędził dobrą, musielibyśmy zdobyć dwanaście punktów. Ktoś powie, że to jest niemożliwe? Chciałbym zdobyć dwanaście punktów. Z każdym można wygrać”.

Pewnie, że z każdym. Ja bym też dodał – tak samo jak z każdym można przegrać, o czym warto pamiętać. Warto też wyciągnąć wniosek z wywiadu z panem prezesem. Ale zanim go przedstawię, najpierw drobna podpowiedź – te dwanaście punktów trzeba zdobyć w czterech jesiennych meczach eliminacyjnych z Gibraltarem (wyjazd), Szkocją, Niemcami (oba w Warszawie) i Gruzją (wyjazd). I jeszcze jeden cytat:

„Powiedziałem dwanaście punktów, ale jakbyśmy zdobyli dziewięć, też bym był zadowolony. Jeden prezent mniej na gwiazdkę”.

Pan prezes naprawdę świetnie sobie radzi w szermierce słownej. Jak trzeba, jest za, a nawet przeciw. Dla każdej swojej tezy potrafi przygotować bezpieczne sposoby ewakuacji.

Teraz pora na wniosek. Może by spróbował sił w polityce? Jak dla mnie – talent czystej wody!

▬ ▬ ● ▬