2025-03-03
Tylko mówiono i pisano
Pogoń Szczecin znów zaczęła się pojawiać w tytułach rodzimych mediów, choć teoretycznie nie powinna. Teoretycznie nie powinna też mieć obecnego...
Chodzi o jej nowego właściciela. Pytanie brzmi, czy słowo „właściciel” jest tu używane zasadnie, skoro (za: pogonsportnet.pl):
„14 lutego zakomunikowano sprzedaż akcji należących do spółki EPA do nowego podmiotu, który stał się z miejsca większościowym udziałowcem klubu. Nilo Effori, właściciel spółki Sport Strategy and Investments z miejsca stał się prezesem Pogoni Szczecin SA. Ostatnie dwa tygodnie nie przyniosły jednak do klubu oczekiwanych środków, które mogłyby pozwolić na poprawę jego sytuacji. Mówiąc w skrócie, to klubu nie wpłynęły żadne pieniądze. Nie dotrzymano także terminów z umowy o sprzedaży akcji.
Wszystko to spowodowało, że pojawiły się tarcia pomiędzy byłym i obecnym właścicielem. W sobotę rozpoczęły się intensywne rozmowy o powrocie pakietu kontrolnego akcji w ręce wcześniejszych właścicieli. Kontynuowane były w niedzielny poranek, a dalsza ich część odbywać się będzie zapewne po weekendzie. Ma to związek z tym, że Nilo Effori w niedzielę wyjechał z Polski, co było planowane i komunikowane przez niego już wcześniej”.
Przecież to piłkarskie jaja w najczystszej formie! Schemat aż za dobrze znany. Klub ma problemy finansowe, gdy pojawia się ktoś, kto przejmuje jego akcje. Zaczyna się wielka pompa związana z wielkimi planami zapowiadanymi przez nowych właścicieli. Potem schody, gdy okazuje się, że w klubie nadal brakuje pieniędzy.
Od razu przypomniała mi się chyba najjaskrawsza sytuacja z tej serii z 2013 roku z tak zwanym „właścicielem” Polonii Warszawa Ireneuszem Królem. Tak o nią dbał, że przestał się w ogóle pojawiać w klubie, o regulowaniu jakichkolwiek zobowiązań nawet nie wspominając. Kibice pytali: „Gdzie banknoty Królu złoty?”, a drużyna, choć zajęła w lidze szóste miejsce, nie dostała licencji na kolejny sezon, więc Polonia zaczęła go w piątej lidze.
Co dalej z Pogonią? Chyba będzie się sporo działo, skoro:
„Poza rozmowami o powrocie akcji do spółki EPA, równocześnie toczą się rozmowy o wyjściu z sytuacji w innym składzie zespołowym. Wiele wskazuje na to, że gdy akcje wrócą w ręce Jarosława Mroczka, będzie to tylko chwilowe lub tymczasowe rozwiązanie”.
Gdy pan Król spuszczał Polonię z Ekstraklasy wiele mówiono i pisano, że trzeba koniecznie coś zrobić, by taka sytuacja w przyszłości się nie powtórzyła. Dwanaście lat minęło, a przykład Pogoni pokazuje, że niestety tylko mówiono i pisano.
▬ ▬ ● ▬