Tylko pogratulować wady wzroku

Fot. Trafnie.eu

Wyniki plebiscytu „France Football” skomentowane już zostały na wszystkie możliwe i niemożliwe sposoby. Najsurowiej przez ikonę polskiej piłki.

Cristiano Ronaldo został zwycięzcą plebiscytu „France Football” na najlepszego zawodnika świata w 2016 roku. Otrzymał za to nagrodę „Złotej Piłki”. Uważana jest za najbardziej prestiżową spośród wszystkich indywidualnych nagród w futbolowym świecie. A może raczej była, skoro jeden z najlepszych piłkarzy globu komentując wyniki plebiscytu, nazwał je „kabaretem”.

Autorem tej gorzkiej recenzji jest Robert Lewandowski. Ubodło go, że zajął dopiero szesnaste miejsce. Uzyskany przez reprezentanta Polski rezultat w plebiscycie był równie srogo komentowany, czy wręcz wyśmiewany, także przez inne osoby z futbolowego świata.

Rzeczywiście miejsce Lewandowskiego wydaje się mocno odbiegać od jego rzeczywistych możliwości i piłkarskiej klasy. Tym bardziej, gdy weźmie się pod uwagę, kto go wyprzedził. Nie sądzę bowiem, by nawet osoby interesujące się futbolem nie tylko od święta, bez zająknięcia odpowiedziały na jakiej pozycji i w jakim klubie występuje Rui Patricio, numer dwunasty na tej liście.

Zabawne jest to, że rozmawiamy o wynikach plebiscytu jednego z najbardziej (podobno?) opiniotwórczych magazynów piłkarskich na świecie. A wyboru dokonała w nim nie zgraja przebierańców, ale grupa dziennikarzy z wszystkich kontynentów. Wątpliwości powinny więc dotyczyć generalnie kondycji światowych mediów. Przecież mowa o ludziach, którzy na co dzień próbują kształtować opinie kibiców w krajach, w których mieszkają i pracują.

Jeszcze śmieszniejszy jest dla mnie fakt, że tegoroczny plebiscyt miał zerwać z wypaczeniami z ostatnich kilku lat. Otóż „France Football” organizował od 2010 roku wybory wspólnie z FIFA. Podobno nie były zbyt obiektywne, gdyż głosujący w nim (razem z redaktorami) kapitanowie i trenerzy reprezentacji narodowych z całego świata, często wspierali swoich kumpli, a nie tych, którzy zasłużyli na wygraną. Po sześciu latach doszło więc do rozwodu. „France Football” i FIFA zorganizowały znów dwa oddzielnie plebiscyty (wyniki drugiego w styczniu). Z jakim skutkiem, każdy widzi.

Zastanawiam się ciągle, co widzą ci, którzy dokonują takich wyborów. Przypomniałem sobie najlepszą jedenastkę EURO 2016. Gdy ją ogłoszono, resztki włosów zjeżyły się na głowie. Otóż zabrakło w niej Garetha Bale’a. Oglądałem go na żywo w kilku meczach i mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że był dla mnie najlepszym zawodnikiem turnieju, motorem drużyny, która stała się jego rewelacją!

W reprezentacji Walii występował, gdy zachodziła potrzeba, na bocznej obronie, jako defensywny pomocnik, cofający się pod własną bramkę skrzydłowy odbierający wślizgiem piłkę rywalowi, by po chwili popędzić z nią do przodu albo zdecydować się na krzyżowe podanie przez pół boiska. Nie mam żadnych wątpliwości, że był lepszy od Ronaldo. Jakim więc cudem nie znalazł się w jedenastce turnieju? A tę jedenastkę wybierali (uwaga, uwaga!) - niejaki Alex Ferguson i jeszcze dwunastu tak zwanych „ekspertów”. Tylko pogratulować wszystkim wady wzroku.

Na koniec, dla równowagi, wyniki innego plebiscytu. W czasach, gdy media prześcigają się w pisaniu o pierdołach, by zapełnić czymkolwiek łamy, aż dziwne, że nikt w Polsce nie zauważył wyników wyborów (ogłoszonych na początku grudnia) na najlepszego piłkarza, trenera i drużynę 2016 roku dokonanych przez angielski „World Soccer”. W porównaniu z tym z „France Football”, Lewandowski zajął miejsce zdecydowanie lepiej oddające jego umiejętności. Sprawdźcie zresztą sami.

Wyniki plebiscytu magazynu „World Soccer” na najlepszego piłkarza świata w 2016 roku:

  1. Cristiano Ronaldo (842 punkty)

  2. Lionel Messi (712)

  3. Antoine Griezmann (559)

  4. Luis Suárez (498)

  5. Gareth Bale (497)

  6. Neymar (405)

  7. Riyad Mahrez (134)

  8. Robert Lewandowski (117)

  9. N’Golo Kante (93)

10. Jamie Vardy (87)

Najlepszy trener: Claudio Ranieri

Najlepsza drużyna: Leicester City

▬ ▬ ● ▬