2025-07-07
Wiem, ale nie powiem
Cezary Kulesza wybrał selekcjonera reprezentacji Polski. To informacja oficjalna od prezesa PZPN przekazana w niedzielę. Czyli już wszystko wiadomo? No, nie…
Kulesza w niedzielę zakomunikował (za: radiozet.pl):
„Wiem, kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Ustalamy warunki”.
I przez polskie media przelała się fala tekstów. Nawet współczuję niektórym autorom, bo znając mechanizm funkcjonowania branży wiem w jakich warunkach muszą teraz działać. Internet nie znosi próżni, więc trzeba cały czas płodzić coś na wspomniany temat, który interesuje wszystkich. Ale co, skoro nic nowego nie wiadomo? Kulesza więcej informacji podać nie chce.
Mnie bardziej interesuje, co nie zostało napisane/powiedziane na wspomniany temat, bo prowadzi do ciekawych wniosków. Pamiętam wcześniejsze wybory selekcjonerów, gdy zanim pojawił się oficjalny komunikat, wszyscy już wiedzieli kto/co w tym komunikacie na pewno będzie. Jak choćby z Paulo Sousą. Jego agent po przyjeździe do Warszawy zaczął wrzucać do internetu fotki z polskiej stolicy na długo zanim ówczesny prezes Zbigniew Boniek ogłosił, że zatrudni absolutnie genialnego trenera („Zibi, top”).
Trzeba przyznać, że Kulesza wręcz perfekcyjnie wyprowadził w pole całe towarzystwo. Pojawiają się w mediach różne domysły (za: meczyki.pl):
„Jedni mówią: Adam Nawałka, drudzy: Jan Urban. Zobaczymy”.
I, nie do końca odkrywcza informacja, że:
„Selekcjonerem będzie Polak”.
Jeszcze uwaga:
„Na ten moment nie ma jeszcze daty konferencji prasowej. Cezary Kulesza skupia na sobie uwagę i pewnie świetnie się bawi”.
Nie sądzę, by Kulesza chciał specjalnie skupiać na sobie uwagę. I żeby „świetnie się bawił”. Raczej odwrotnie – świetnie wyprowadził w pole medialny peleton podążający za nim krok w krok od kilku tygodni. Przeglądając teksty powstałe od niedzielnego wieczoru nie zauważyłem żadnego, w którym w sposób nie podlegający żadnej wątpliwości ktoś napisałby, że „trenerem reprezentacji Polski będzie na pewno” i podał konkretne nazwisko!
A skoro takiego nie znalazłem, to dowód, że prezes PZPN potrafi naprawdę niezwykle skutecznie zgubić trop, by mieć więcej spokoju w dogadaniu szczegółów kontraktu z wybranym selekcjonerem. Mam tylko nadzieję, że rzeczywiście wybrał najlepszego.
▬ ▬ ● ▬