Życzenia ciągle te same

Fot. Trafnie.eu

Arkadiusz Milik w przyszłym sezonie będzie grał w Leicester City. To znaczy okaże się jeszcze, czy będzie. Ale podobno w lecie pożegna się z Ajaksem.

Czyli jeśli zagra w Leicester, na pewno nie zagra w Barcelonie, Interze Mediolan, Juventus Turyn, Evertonie, Olympique Marsylia, Bayernie Monachium, Lazio Rzym, Arsenalu Londyn czy Liverpoolu (według wcześniejszych informacji).

Oznacza to również, że nic nie dało ostatnie spotkanie agenta zawodnika dwojga imion, Davida Przemysława Pantaka, z przedstawicielem Interu Mediolan. Trzeba dodać – spotkanie tajne, o którym mimo tajności wszyscy pisali i gadali bez ograniczeń! Przy okazji tamtej informacji pojawiła się konkluzja, że jeśli nawet Milik nie trafi do Interu, na pewno będzie gorącym towarem na rynku transferowym w letnim oknie transferowym.

Znajomy z Włoch napisał mi jeszcze, że agent polskiego napastnika „udzielił też wywiadu stronie internetowej kibiców Lazio wyjaśniając, że Milik jest na liście najważniejszych klubów w Europie”. Chyba więc jest to próba podgrzania transferowej atmosfery z pewnym wyprzedzeniem. Zobaczymy z jakim skutkiem.

Jeszcze niedawno uważałem, że Milik powinien pozostać w Ajaksie jak najdłużej, by jeszcze się uczyć. A lepszego miejsca do nauki dla młodego zawodnika w Europie nie ma. Bo żaden inny klub nie wychował tylu piłkarskich mistrzów i arcymistrzów.

Ajax potrafi nie tylko znakomicie wyszukiwać i szkolić zdolnych młodziaków, ale jeszcze lepiej później ich sprzedawać za wielkie pieniądze. Dokonał tylu transakcji, że doskonale potrafi wyczuć najwłaściwszy ku temu moment. I chyba taki w przypadku Milika nadchodzi. Czyli optymalny moment, by najwięcej za niego dostać. Ciekawe tylko komu go sprzedadzą i za ile?

Według „Przeglądu Sportowego” Milik w przyszłym sezonie może być zawodnikiem nowego mistrza Anglii, Leicester City. Czy będzie, to się jeszcze okaże. Podobno angielski klub od dawna go obserwuje. Podobno Polak może kosztować dziesięć milionów euro...

Chciałbym, żeby ten transfer w końcu został sfinalizowany, bo jestem już zmęczony szumem, raczej sztucznie nakręcanym, wokół niego. Polskie media szykują Milikowi miejsce w ataku Leicester obok Jamie'go Vardy'ego. Pięknie! Niech gra i pokaże co potrafi.

Na razie wszelkie informacje o jego potencjalnych (nierealnych) transferach przypominają mi zagrania pokerowe. Klepnięcie transferu będzie równoznaczne z karcianą komendą „sprawdzam”. Premier League to nie Eredivisie. Nie ma litości dla nikogo, nie daje czasu na dostosowanie się do nowych warunków. Albo jesteś gotowy do gry w każdym meczu, albo spadaj.

Oby w tej nowej rzeczywistości Milik potwierdził, że jest tak doskonałym zawodnikiem, za jakiego uważają go polskie media. I po raz kolejny powtórzę, aż do bólu: „Życzę mu, by na przyszły sezon wybrał sobie taki klub, w którym nadal będzie się rozwijał”.

▬ ▬ ● ▬