Alternatywa dla Dembele

Fot. Amp Futbol Polska/Paula Duda

Barcelona wygrała z Interem 2:1 w meczu zapowiadanym jako jeden ze szlagierów drugiej kolejki Ligi Mistrzów. Ja czekałem na tego, który wiele się nie nagrał.

Mecz oglądałem naprawdę z przyjemnością. W pierwszej połowie z większą przyjemnością Inter, w drugiej już Barcelonę. Zapraszanie na stypę z powodu wyników osiąganych na początku sezonu przez tę drugą drużynę okazało się zdecydowanie nie na miejscu.

Leo Messi pokazał kilka genialnych akcji (szczególnie druga bramka!), jak na piłkarskiego geniusza przystało, a Luis Suarez, gdy już przestał się tarzać po murawie udając, że jest faulowany, strzelił dwa gole. Choć kilka ciepłych słów za występ w pierwszej połowie należy się też Interowi. Sposób wychodzenia spod pressingu w jego wykonaniu był wręcz wzorowy, dlatego godny prezentacji na kursach szkoleniowych.

Niestety, dla drużyny z Mediolanu, mecz składa się z dwóch części. I nawet prowadząc po pierwszej, trzeba jeszcze w drugiej wynik co najmniej utrzymać. A po przerwie Włosi dali się zupełnie zdominować gospodarzom, więc mogą mieć pretensje tylko do siebie, że przegrali.

Na mniej więcej ostatnie pół godziny na boisku pojawił się niejaki Ousmane Dembele. W przedmeczowych zapowiedziach najwięcej naczytałem się właśnie o nim, co wydaje się trochę dziwne, zważywszy, że wszedł dopiero po przerwie. A może właśnie dziwne nie jest, bo tacy piłkarze przyciągają uwagę mediów (za: wp.pl):

„On jest dla mnie jak dziecko. Wszyscy wiedzą, że czasami spóźni się na trening. Niektórzy piłkarze robią to w ramach prowokacji, ale z nim to coś zupełnie innego, on po prostu zachowuje się jak małe dziecko - powiedział Kevin-Prince Boateng (dla »SportBild«), który w poprzednim sezonie był piłkarzem Barcelony”.

Czyli generalnie Barcelona ma problem i to drogi, bo transfer dziecka kosztował ponad sto milionów euro plus kolejnych czterdzieści za ewentualne bonusy. Nie jestem tym faktem specjalnie zmartwiony, wręcz przeciwnie, czemu dałem już wyraz przed rokiem:

„Według katalońskich mediów Barcelona miała zareagować na jego coraz większe dąsy, spóźnianie się na treningi, itp., itd., stawiając ultimatum. Albo zmieni swoje podejście do wykonywanego zawodu, albo zostanie pogoniony z klubu.

Naprawdę jestem pod wrażeniem działań Barcelony, która postanowiła stanowczo zdyscyplinować swoją gwiazdkę. Ale jednocześnie mam ochotę zapytać – czy nikt w katalońskim klubie nie dostrzegł tych samych cech charakteru Dembele, gdy totalnie wypiął się na Borussię Dortmund pragnąć nawet po trupach zostać piłkarzem ich klubu? Naprawdę liczyli na cud, że duży chłopiec nagle wydorośleje?”

Oglądając w środę w akcji Dembele zastanawiałem się, jak popaprany jest współczesny (piłkarski) świat. Duże dziecko zarabia gigantyczne pieniądze i bawi się w beztroskie życie, marnując szansę, by dzięki wielkiemu potencjałowi stać się jednym z najlepszych piłkarzy nie tylko w Barcelonie.

I skojarzyłem go z pewnym chłopcem, który pojawił się w informacji prasowej przesłanej mi dzień wcześniej przez Amp Futbol Polska:

„Na ogólnopolskim zgrupowaniu Junior Amp Futbol pojawiła się duża grupa zupełnie nowych, młodych zawodników, którzy mimo amputacji, lub wady wrodzonej kończyny rozpoczęli swoją piłkarską przygodę”.

Po raz pierwszy na meczu zawodników grających w piłkę wspierając się na kulach byłem w 2013 roku. Dotyczy osób z jednostronną amputacją kończyny. Nie raz dawałem wyraz podziwu dla ich zaangażowania i ambicji, pozostając pod wielkim wrażeniem tego, co zobaczyłem. A teraz jeszcze dowiedziałem się, że ciężko doświadczone przez los dzieciaki też ganiają za piłką!!!

Zupełnie wymiękłem, gdy przeczytałem wypowiedz siedmioletniego Kacpra:

„Najfajniejsze jest to, że gramy w prawdziwą piłkę! Ja pierwszy raz w życiu mam taką okazję”.

Pewnie z zazdrością patrzył na rówieśników, którzy mogli bez problemów codziennie robić to, o czym on tylko mógł pomarzyć. Bo co dla nich było wręcz banalne, dla niego nieosiągalne. I wreszcie pierwszy raz w życiu zagrał w piłkę!

Dlatego zamiast zastanawiać się co w kolejnym meczu Barcelony pokaże lub nie Dembele, czyli duże, rozkapryszone dziecko, idźcie na mecz dziecięcego ampfutbolu, jeśli tylko będziecie mieli okazję. Uwierzcie, że naprawdę warto...

▬ ▬ ● ▬