Biznes rodzinny

Fot. Trafnie.eu

Wybór najważniejszego wydarzenia tygodnia był dla mnie wyjątkowo prosty. Choć jest mocno subiektywny i pewnie wiele osób przyjmie go ze sporym zdziwieniem.
 
Arka Gdynia ma nowego właściciela. Jeszcze niedawno jej sytuacja wydawała się wręcz beznadziejna. Bo z jednej strony milionowe długi, a z drugiej szalejąca epidemia koronawirusa i związany z nią pogłębiający się z każdym dniem kryzys gospodarczy. Kto w takim momencie myśli o kupowaniu klubu piłkarskiego?
 
Jednak od kilku dni w mediach zaczęły się pojawiać informacje sugerujące prawdopodobną finalizację transakcji kupna. Aż na oficjalnej stronie klubu opublikowano komunikat:
 
„Dnia 8 maja br. doszło do zawarcia transakcji, w ramach której Michał Kołakowski został właścicielem większościowego pakietu akcji Arki Gdynia SSA”.
 
Nowy właściciel stał się posiadaczek 75 procent akcji:
 
„Michał Kołakowski odkupił pakiet 300 tys. akcji od Dominika Midaka. Strony transakcji uzgodniły, że nie będą upubliczniać jej wartości i warunków”.
 
Czyli Arka stała się znów biznesem rodzinnym. Michał Kołakowski jest synem Jarosława, agenta piłkarskiego. Jego poprzednik starał się za wszelką cenę udowadniać, że klubem rządzi sam i zza pleców nie kieruje nim ojciec Włodzimierz Midak. Młody Kołakowski nie wypiera się rodzinnych więzi, wręcz przeciwnie, co chyba lepiej o nim świadczy:
 
„Nie ukrywam, że będę korzystał z doświadczenia Jarosława Kołakowskiego – prywatnie mojego ojca, a zawodowo menedżera od lat związanego z piłką”.
 
Ciekawe jak Kołakowscy poradzą sobie z rodzinnym biznesem, bo Midakom zarządzanie nim zdecydowanie nie wyszło. Chyba największym ich sukcesem było pozbycie się klubu balansującego na krawędzi bankructwa.
 
Nowy właściciel zapowiedział w cytowanym już komunikacie:
 
„Mamy długoterminowe i ambitne plany wobec Arki, jednak zacząć musimy od małych kroków. Deklaruję, że w najbliższych tygodniach dokapitalizujemy spółkę oraz zrobimy wszystko, aby wyjść z obecnego kryzysu i utrzymać się w Ekstraklasie”.
 
Bo sytuacja Arki jest więcej niż trudna, a o utrzymanie, jeśli rozgrywki zostaną dokończone, łatwo nie będzie. A będzie jeszcze trudniej, gdyby drużyna jednak spadła, czego nie życzę, ale muszę realnie oceniać jej aktualną pozycję i możliwości. Przed nowym właścicielem, z ojcem w tle, prawdziwe wyzwanie. Zobaczymy czy uda mu się utrzymać drużynę w Ekstraklasie, a klub wyciągnąć z długów, bo przecież jeszcze całkiem niedawno wykazywał zyski w sprawozdaniu finansowym. 
 
Kupno Arki trzeba traktować w kategoriach czysto biznesowych. Przedstawiciele rodziny Kołakowskich w Gdyni się nie urodzili, trudno więc podejrzewać ich o wyjątkową sympatię do tego klubu wyniesioną jeszcze z dzieciństwa. Zresztą Jarosław  już wcześniej mocno zaangażował się w działalność innego klubu – KKS 1925 Kalisz występującego w trzeciej (w rzeczywistości czwartej) lidze.
 
Dlatego ciekawie zapowiada się pierwszy mecz Arki po ewentualnym wznowieniu rozgrywek. Zmierzy się w derbach Trójmiasta z Lechią. A ciekawie dlatego, bo będzie miał dodatkowy podtekst. Gdańskim klubem rządzi przecież Adam Mandziara posiadający bogatą przeszłość również jako piłkarski agent.  
▬ ▬ ● ▬