2025-05-12
Kabaret w najczystszej formie
Wybierając temat poprzedniego tekstu nie zdawałem sobie sprawy, że życie tak szybko dopisze do niego puentę. Choć w jednym się pomyliłem...
„No więc informuję, że niedzielny mecz prowadził Alejandro José Hernández Hernández. I teraz czekam na ewentualną wypowiedź o arbitrze autorstwa prezesa Realu albo jego trenera, ewentualnie piłkarzy madryckiego klubu. Czy za chwilę się nie okaże, że „okradł” ich z tytułu mistrzowskiego?”
No i rzeczywiście wywołałem temat, myląc się tylko w jednym. Otóż nie przewidziałem, że atak nastąpi z drugiej strony, czyli tego, który wygrał (za: przegladsportowy.onet.pl):
„Media, eksperci, kibice i osoby związane z Blaugraną po meczu miały sporo pretensji do sędziego Alejandro Hernandeza Hernandeza, który we wszelkich spornych sytuacjach podejmował decyzję na korzyść Królewskich. Pojawiły się nawet doniesienia, że Barcelona może zdecydować się na złożenie oficjalnej skargi na arbitra do władz La Liga. Teraz jednak wiemy już, że to się nie stanie. Nowe informacje na ten temat przekazał znany dziennikarz Toni Juanmarti na łamach katalońskiego "Sportu". Mimo że skargi nie będzie, to Duma Katalonii ma zamiar podjąć stanowcze kroki przed rozpoczęciem kolejnego sezonu.
"W ekipie Barcelony nie zapominają o skandalicznym sędziowaniu, którego dopuścił się Hernandez Hernandez w Montjuic. Oburzenie sięga zenitu. [...] Barca wierzy, że to, co sędzia zrobił w El Clasico, przelało czarę goryczy po miesiącach kampanii Realu Madryt mającej na celu wpłynięcie na instytucję sędziowską. W rzeczywistości gniew jest ogromny. Formalnej skargi nie będzie, bo w Barcy nie chcą, aby ktokolwiek lub cokolwiek przykryło wielki sportowy sukces, jakim było wygranie czwartego Clasico w sezonie i bliskie zdobycie ligowego tytułu" — czytamy”.
Według narracji utrzymanej w tym tonie Real „przebił niewyobrażalne granice pod względem zastraszania sędziów”. Dlatego Barcelona ma zamiar zażądać „wyjaśnień od oficjalnych organów”. Brawo! Czy będzie też żądała wyjaśnień w sprawie sędziowania finału Pucharu Króla sprzed kilku tygodni, gdy Real zarzucał (innemu) arbitrowi faworyzowanie Barcelony?
To już jest kabaret w najczystszej formie. Dosłownie każdy ważny mecz Realu czy Barcelony musi się zakończyć oskarżeniami sędziego o wypaczenie wyniku. Taka typowa „kargulowa” mentalność – sprawiedliwość zawsze musi być po naszej stronie! Bazując na tej patologii szefowie Realu potrafili kibicom na całym świecie obrzydzić w ubiegłym roku nie tylko popisy swoich piłkarzy, ale nawet rozdanie nagród prestiżowej Złotej Piłki, wdrapując się na nieosiągalny wręcz poziom żenady.
Odnoszę wrażenie, że przedstawicie dwóch najpotężniejszych hiszpańskich klubów tak mocno uwierzyli w swoją gwiazdę, że stracili już kontakt z rzeczywistością. Co jeszcze wymyślą, by zniechęcić do siebie cały piłkarski świat?
▬ ▬ ● ▬
Kabaret w najczystszej formie
Wybierając temat poprzedniego tekstu nie zdawałem sobie sprawy, że życie tak szybko dopisze do niego puentę. Choć w jednym się pomyliłem...
Tylko przypomnę, że komentując „El Clásico” pomiędzy Barceloną i Realem Madryt mniej uwagi zwracałem na wynik, za to szczególną na jego obsadę sędziowską:
„No więc informuję, że niedzielny mecz prowadził Alejandro José Hernández Hernández. I teraz czekam na ewentualną wypowiedź o arbitrze autorstwa prezesa Realu albo jego trenera, ewentualnie piłkarzy madryckiego klubu. Czy za chwilę się nie okaże, że „okradł” ich z tytułu mistrzowskiego?”
No i rzeczywiście wywołałem temat, myląc się tylko w jednym. Otóż nie przewidziałem, że atak nastąpi z drugiej strony, czyli tego, który wygrał (za: przegladsportowy.onet.pl):
„Media, eksperci, kibice i osoby związane z Blaugraną po meczu miały sporo pretensji do sędziego Alejandro Hernandeza Hernandeza, który we wszelkich spornych sytuacjach podejmował decyzję na korzyść Królewskich. Pojawiły się nawet doniesienia, że Barcelona może zdecydować się na złożenie oficjalnej skargi na arbitra do władz La Liga. Teraz jednak wiemy już, że to się nie stanie. Nowe informacje na ten temat przekazał znany dziennikarz Toni Juanmarti na łamach katalońskiego "Sportu". Mimo że skargi nie będzie, to Duma Katalonii ma zamiar podjąć stanowcze kroki przed rozpoczęciem kolejnego sezonu.
"W ekipie Barcelony nie zapominają o skandalicznym sędziowaniu, którego dopuścił się Hernandez Hernandez w Montjuic. Oburzenie sięga zenitu. [...] Barca wierzy, że to, co sędzia zrobił w El Clasico, przelało czarę goryczy po miesiącach kampanii Realu Madryt mającej na celu wpłynięcie na instytucję sędziowską. W rzeczywistości gniew jest ogromny. Formalnej skargi nie będzie, bo w Barcy nie chcą, aby ktokolwiek lub cokolwiek przykryło wielki sportowy sukces, jakim było wygranie czwartego Clasico w sezonie i bliskie zdobycie ligowego tytułu" — czytamy”.
Według narracji utrzymanej w tym tonie Real „przebił niewyobrażalne granice pod względem zastraszania sędziów”. Dlatego Barcelona ma zamiar zażądać „wyjaśnień od oficjalnych organów”. Brawo! Czy będzie też żądała wyjaśnień w sprawie sędziowania finału Pucharu Króla sprzed kilku tygodni, gdy Real zarzucał (innemu) arbitrowi faworyzowanie Barcelony?
To już jest kabaret w najczystszej formie. Dosłownie każdy ważny mecz Realu czy Barcelony musi się zakończyć oskarżeniami sędziego o wypaczenie wyniku. Taka typowa „kargulowa” mentalność – sprawiedliwość zawsze musi być po naszej stronie! Bazując na tej patologii szefowie Realu potrafili kibicom na całym świecie obrzydzić w ubiegłym roku nie tylko popisy swoich piłkarzy, ale nawet rozdanie nagród prestiżowej Złotej Piłki, wdrapując się na nieosiągalny wręcz poziom żenady.
Odnoszę wrażenie, że przedstawicie dwóch najpotężniejszych hiszpańskich klubów tak mocno uwierzyli w swoją gwiazdę, że stracili już kontakt z rzeczywistością. Co jeszcze wymyślą, by zniechęcić do siebie cały piłkarski świat?
▬ ▬ ● ▬