2019-01-23
Każdy dostanie swoją szansę?
Ponieważ nie mogę się doczekać na oficjalne potwierdzenie transferu Krzysztofa Piątka do Milanu, postanowiłem przyjrzeć się innym rodakom w Serie A.
Chodzi mi wyłącznie o przypadki transferowe związane z polskimi zawodnikami i włoską ligą. Bo trochę się tego w ostatnich dniach nazbierało. Powinno się wręcz odwrócić kolejność słów hymnu - „z ziemi włoskiej do Polski” - bo następny piłkarz znad Wisły związał się oficjalnie z tamtejszym klubem.
Sebastian Walukiewicz został zawodnikiem Cagliari. Przebąkiwano o tym od dawna, więc trudno nazwać wiadomość zaskakującą. Tak samo jak pozostawienie go w barwach Pogoni Szczecin na wypożyczeniu do końca sezonu.
Walukiewicz wziął się za naukę włoskiego, co dobrze o nim świadczy. Na pochwałę zasługuje też argumentacja dlaczego wybrał akurat ten klub, choć miał propozycje także z innych (za: przegladsportowy.pl):
„Wiadomo, Serie A to znakomita szkoła dla obrońców, a dobrze wiem, że w kwestii gry w defensywie wciąż mam duże braki. Jednocześnie nie chciałem przenieść się do jakiegoś bardzo mocnego zespołu z czuba tabeli, w którym musiałbym długo czekać na szansę”.
Swoją szansę dostał właśnie Arkadiusz Reca, który zadebiutował w Serie A w barwach Atalanty Bergamo. Na wszelki wypadek przypomnę, że przeniósł się do Włoch już latem, ale przez pół roku kolegów z drużyna oglądał w akcji wyłącznie zza bocznej linii. Paradoksalnie w tym samych okresie zaliczył więcej występów (trzy) w reprezentacji Polski!
Jego debiut w Atalancie miał znaczenie głównie statystyczne. Trener pozwolił mu wejść na boisko na siedem końcowych minut przy prowadzeniu 5:0 z Frosinone Calcio, czyli drużyną będącą jednym z głównych kandydatów do spadku.
Na swoją szansę liczy też Bartłomiej Drągowski. Został wybrany najlepszym bramkarzem i jednocześnie odkryciem sezonu 2014/15 w Ekstraklasie. Interesowało się nim coraz więcej klubów. Po kolejnym sezonie spędzonym w Jagiellonii Białystok postanowił ruszyć w świat.
Podpisał kontrakt z Fiorentiną, choć było to posunięcie dość ryzykowne. Niestety nie okazała się jego wymarzonym klubem. Przez dwa i pół roku zaliczył w Serie A zaledwie siedem występów. Miał się przenieść do duńskiego Velje, ale ostatecznie pozostał we Włoszech i został wypożyczony do Empoli.
Rozbawiło mnie stwierdzenie w jednym z tekstów o Drągowskim, że „wreszcie zacznie grać”. A skąd ta pewność? Czy zacznie, to się dopiero okaże. Empoli jest zdecydowanie słabszą drużyną od Fiorentiny, walczy o utrzymanie zajmując miejsce tuż nad strefą spadkową. Ale to jeszcze nie powód, by komukolwiek dawać z przydziału plac do gry.
Drągowski musi co tydzień na treningach walczyć o miejsce w bramce nowej drużyny, jak walczył, z niewielkim powodzeniem, we Florencji. Już było kilku takich grajków, którzy szli na wypożyczenie, by wreszcie zacząć więcej grać, ale chyba zapominali, że nigdzie miejsca na stałe nie dostaną.
Polski bramkarz spotka w Empoli rodaka. W kadrze klubowej od pół roku jest Michał Marcjanik. Przypomniałem sobie o nim czytając o wypożyczeniu Drągowskiego. Innej okazji ostatnio nie było, bo po transferze z Arki Gdynia w lecie ubiegłego roku, wciąż czeka na debiut w Serie A!
I na deser zostawiłem Dawida Kownackiego. Napastnik Sampdorii Genua we Włoszech występuje już drugi sezon. W pierwszym zaliczył 22 mecze ligowe, strzelił pięć bramek. Drugiego w Serie A może już nie dokończyć. Trwają rozmowy na temat jego przenosin do beniaminka Bundesligi – Fortuny Düsseldorf, a chodzi głównie o pieniądze.
Gdyby wierzyć we wszystko, co wypisywały o nim w ubiegłym roku polskie media, Kownackiego chciało pół włoskiej ligi. Mój ulubiony ulubieniec Jan Tomaszewski wielokrotnie domagał się jego gry w pierwszej reprezentacji, zamiast w młodzieżowej.
Życie, raczej boisko, dość brutalnie to zweryfikowało. Jak zwykle w podobnych przypadkach. Dlatego nie wierzcie w żadne bajki, że na przykład we Włoszech zapanowała moda na Polaków. Moda jest zawsze na dobrych piłkarzy i tych, których można taniej kupić, by później ewentualnie drożej sprzedać. A na swoją szansę zawsze trzeba ciężko zapracować. W każdym klubie.
▬ ▬ ● ▬