Kto dokonał niemożliwego?

Fot. Trafnie.eu

Choć znamy dopiero pierwszych czterech ćwierćfinalistów Ligi Mistrzów, już można śmiało przyznać kilka nagród za cały sezon w tych rozgrywkach.

Nagroda główna, nawet podwójna (!), dla Paris Saint-Germain, za piękną katastrofę na własne życzenie. Trzeba naprawdę się starać, by odpaść z rozgrywek przegrywając dwoma bramkami mecz, który teoretycznie ma się pod kontrolą. I to z rywalem, który wypuszcza do boju ponad połowę rezerwowego składu ze względu na kontuzje i kartki. Dlatego bezsensowny jest tytuł, że Manchester United dokonał niemożliwego wygrywając w Paryżu 3:1. Niemożliwego dokonał Paris Saint-Germain!!!

Przy stanie 1:1 piłkę przy bocznej linii dostał Dani Alves i na pełnym luzie podbił ją  kilka razy, jakby był na treningu. Mowa ciała pokazała, co myślała głowa – awans już mamy, trzeba tylko ten mecz dograć do końca…

Trudno było się zachwycać Manchesterem United. Najwyżej można z uznaniem odnosić się do realizowania przez drużynę założeń taktycznych na miarę własnego potencjału i możliwości. Starali się przede wszystkim skutecznie przeszkadzać rywalom, a gdy nadarzy się okazja, kontrować. Tyle wystarczyło, bo gospodarze sami strzelili sobie trzy bramki. Dwie po kardynalnych błędach, jedną po podarowanym rzucie karnym w ostatniej minucie.

Podobno zespół z Paryża został stworzony za wielkie pieniądze po to, by wygrać Ligę Mistrzów. Ale jak ma ją wygrać, jeśli nie potrafi wygrać sam ze sobą? I to już kolejny raz. Przed dwoma laty, też w 1/8 finału, dał się wyeliminować Barcelonie przegrywając w rewanżu 1:6, choć u siebie wygrał 4:0. Ale wtedy przynajmniej przeciwnicy zmiażdżyli ich na Camp Nou. Teraz zmiażdżyli się sami w Paryżu.

Nagroda za największą głupotę dla Sergio Ramosa. Zanim jego Real poległ w Madrycie z Ajaksem, wygrał pierwszy mecz w Amsterdamie. Tam Ramos dostał żółtą kartkę, która wyeliminowała go z rewanżu, więc męczarnie kolegów mógł tylko oglądać z trybun. A dostał ją specjalnie, by odpokutować karę zawieszenia akurat w starciu, które uznał za mało ważne.

W związku z tym podwójne gratulacje. Po pierwsze, za ocenę możliwości rywali, czyli decyzję, że nie warto się męczyć z nimi w rewanżu, skoro awans praktycznie pewny. Po drugie, że z własnej woli wyjawił mediom swoje intencje, za co został dodatkowo ukarany przez UEFA.  Do końca sezonu będzie miał dużo czasu na przemyślenia.

Nagroda dla wszystkowiedzących ekspertów za prawidłową ocenę sytuacji Realu Madryt. Gdy poległ z Ajaksem od razu się okazało, że przebieg wydarzeń był łatwy do przewidzenia. Że odejście Zinedine Zidane stanowiło jednoznaczny sygnał, że to zgraja wyleniałych gwiazd, że do tej katastrofy oczywiście musiało dojść, itp., itd. Skoro musiało, dlaczego nikt równie stanowczo nie ogłosił tego jeszcze przed meczem??? I już wcześniej stawiane pytanie – skoro ostatnio tak naśmiewano się z Realu, dlaczego jego odpadnięcie nazywane jest sensacją?

I na koniec nagroda za najbardziej irytującą wypowiedź dla Toniego Kroosa. Niemiecki pomocnik Realu po porażce z Ajaksem stwierdził:

„Nie zwykliśmy odpadać z Ligi Mistrzów tak wcześnie”.

Cóż w owym stwierdzeniu irytującego? Absolutnie nic dla kibiców z takich krajów jak Hiszpania czy Niemcy. Kroos powiedział przecież prawdę. Real nie przywykł, by żegnać się z Ligą Mistrzów już w 1/8 finału.

Irytująca jest najwyżej dla kogoś takiego jak ja, mieszkającego na wielkiej piłkarskiej prowincji. Czyli w kraju, który marzy, raczej bezskutecznie, by mieć mieć swojego przedstawiciela chociaż w fazie grupowej Ligi Europejskiej, wyśmiewanej przez tych wielkich...

▬ ▬ ● ▬