Niestety, jednak zła wiadomość

Fot. Trafnie.eu

Dwa razy w ciągu dwóch dni wydawało mi się, że nie ma rzeczy niemożliwych. Już myślałem, że trzeba będzie dementować to, co wcześniej napisałem, ale...

Gdy oglądałem we wtorek mecz Realu z Schalke 04 w Lidze Mistrzów, przypomniało mi się co pisałem o tym pojedynku przed inaugurację Ligi Mistrzów na wiosnę. Gdy Niemcom brakowało do awansu jednaj bramki zacząłem się przygotowywać w myślach do rozprawienia się z samym sobą. Trzeba szanować tych, dla których się pisze i od razu posypać głowę popiołem, zamiast udawać utratę pamięci.

Pomyślałem, że w piłce nie ma rzeczy niemożliwych. Nikt mi przecież nie wmówi, że Schalke to rzeczywiście drużyna lepsza od Realu. Tym z Madrytu, jak wyszli na prowadzenie 3:2 wydawało się pewnie, że już wszystko pozamiatane. No i dostali srogą lekcję, przegrywali 3:4 i musieli drżeć o awans do samego końca, choć pierwszy mecz pewnie wygrali na wyjeździe 2:0. Gdyby Schalke zdobyło jeszcze jedną bramkę, zaczęłaby się taka jazda z Realem, jak kiedyś po meczach Pucharu Króla z Alcorconem.

W środę jeszcze raz pomyślałem, że nie ma rzeczy niemożliwych. Wcześniej napisałem o sprawie, która mnie ścięła z nóg. Dostałem informację od poważnego człowieka. Już kilka razy mnie przekonał, że nie zajmuje się informacjami z magla. O problemach Legii z Celtikiem powiedział mi w ubiegłym roku dzień wcześniej, niż zaczęła tą sprawą żyć cała Polska, a może nawet i Europa. Czyżby jednak tym razem się pomylił? Informacja się nie potwierdzała. Bardzo mnie to cieszyło, bo była to przecież bardzo zła informacja, a dotyczyła kogoś z polskiej piłki, kogo znam od lat i bardzo dobrze mu życzę. Z radością zabierałem się już do jej pisemnego odszczekania, gdy...

Niestety, informator jest dobry, bo prawie wszystko się potwierdziło. Prawie, jest bowiem jedna świetna wiadomość (te „czterdzieści osiem godzin”) – człowiek nie gnije w kryminale, co mnie szalenie cieszy! Ale są i gorsze wieści. Wspólnik został zatrzymany (chyba już wyszedł za kaucją), a dokumentacja firmy zabezpieczona. Sprawa jest bowiem rozwojowa i raczej nic dobrego z tego faktu nie wyniknie. Mam tylko nadzieję, że znajoma mi osoba już w niej więcej nie ucierpi. Oby!

Więcej szczegółów nie podam. Proszę ode mnie za dużo nie wymagać, bo jeszcze mnie przymkną. Mogę tylko zapewnić, że sprawa uderzy rykoszetem w polską piłkę. Raczej szybciej, niż później...

▬ ▬ ● ▬