Przecenieni

Fot. Trafnie.eu

Trafiłem na tekst pod tytułem „Niespełnieni”. Dotyczy polskich piłkarzy, którzy nie zrobili kariery po wyjeździe za granicę. To tylko pierwsza część tytułu, a druga…

...brzmi: „Trudno uwierzyć, że z takim talentem wrócili do Polski”. Zależy komu trudno. Ja akurat nie mam żadnego problemu z logicznym wytłumaczeniem ich powrotu. Dlatego pierwszą część tytułu zastąpiłbym innym słowem. Ale najpierw uzasadnienie powstania tego tekstu (za: przegladsportowy.onet.pl):

„Wyjazd z Ekstraklasy traktują jako marzenie. Od najmłodszych lat polscy piłkarze dążą do tego, by jak najszybciej opuścić szeregi klubów Ekstraklasy. Wiele prób pobicia zachodnich lig kończyło się fiaskiem. Wielu do dziś pamięta ogromny zawód z powodu zmarnowanego talentu Rafała Wolskiego czy odbicia się od Premier League w wykonaniu Bartosza Kapustki. Przedstawiamy zawodników, którzy dostali się do reprezentacji Polski, ale zabrakło im czegoś, by zrobić zagraniczną karierę”.

Oprócz dwóch przedstawionych już zawodników w tekście pojawili się jeszcze: Radosław Majecki, Michał Karbownik, Paweł Wszołek, Dominik Furman, Jarosław Jach, Paweł Dawidowicz, Daniel Łukasik, Michał Masłowski i Michał Żyro. Czego im zabrakło, „by zrobić zagraniczną karierę”?

Może najpierw pewna okoliczność łagodząca, czyli problemy ze zdrowiem. W największym stopniu dotyczą Żyry, któremu kontuzje w pewnym momencie wyraźnie zastopowały karierę. I trudno na to cokolwiek poradzić. Uwaga, choć wydaje mi się, że jednak w mniejszym stopniu, dotyczy też Kapustki. Bo to również zawodnik kontuzjogenny. W jego przypadku problemy zaczęły się od niewłaściwego wyboru miejsca do kontynuowania kariery, stanowiącego jeden z głównych, jeśli nie najważniejszych, problemów przy zagranicznych transferach.

Schemat jest zawsze taki sam – w rodzimych mediach euforia spowodowana nazwą klubu, który chce polskiego piłkarza, prawie bez żadnej refleksji, czy to dobry wybór. W przypadku Kapustki ten schemat zadziałał w wyjątkowo jaskrawy sposób. Nie tylko rodzimi redaktorzy zachłysnęli się nazwą Leicester City. Ówczesny prezes PZPN Zbigniew Boniek przekonywał przecież, że jest świetnym miejscem dla piłkarza jeszcze wtedy Cracovii. Okazało się niestety, że tylko w wyobraźni pana prezesa.

Liga angielska nie tylko dla Kapustki okazała się pułapką. Gdy Jach w 2018 roku miał przejść do Crystal Palace, napisałem:

„Podjęta przez niego decyzja wydaje się niemal samobójstwem!”

Zaraz po finalizacji transferu miał na ten temat niestety inne zdanie (za: przegladsportowy.pl):

„Nie czuję, żebym odstawał, jestem takim samym zawodnikiem jak pozostali. Chcę na początku poczuć atmosferę Premier League. W drużynie są problemy zdrowotne, może się zdarzyć, że zaraz znajdę się w kadrze meczowej”.

Pożegnał się z Crystal Palace bez debiutu w Premier League...

Same umiejętności piłkarskie często okazują się niewystarczającym argumentem, by przebić się w zagranicznym klubie. Brakuje odpowiedniego przygotowania fizycznego i mentalności. Tu chyba najlepszym przykładem jest Wolski. Z przyjemnością patrzy się na jego techniczne umiejętności, ale niestety tylko w polskiej lidze, bo występy we włoskiej i belgijskiej nie były zbyt udane.

Generalnie przy zagranicznych transferach polskich piłkarzy nasuwa się prosty wniosek. Nie tyle wracają do ojczyzny niespełnieni, co przed wyjazdem z niej są przecenieni. Wystarczy, że kilka razy prosto kopną piłkę w lidze, a już zaczynają mówić, że „chcą wyjechać”, już zaczynają się spekulacje o „ogromnym zainteresowaniu zagranicznych klubów”, już udzielają wywiadów agenci zawodników przekonując, że ich klienci „są rozchwytywani”. Ten Karbownika, Mariusz Piekarski, przekonywał kiedyś, że bije się o niego pół Europy (za: sport.pl):

„Rozmawialiśmy z trzema klubami z Hiszpanii. Natomiast wiadomo, że nie wszystkie będzie stać na Michała. 7 mln euro to za mało za Karbownika. Cenę dyktuje Legia Warszawa i to ona jest tu rozgrywającym”.

Ostatecznie w 2020 roku został sprzedany do Brighton and Hove Albion za (według Transfermarkt) 3,9 miliona euro, ale nie zdołał zadebiutować w Premier League. Dziś jest zawodnikiem drugoligowej Herthy Berlin i nie bije się o niego nawet pół Bundesligi.

▬ ▬ ● ▬