Rozsądek kontra dziwne ruchy

Fot. Trafnie.eu

Zawsze miło, gdy coś napiszę, a to się później sprawdzi. A jeszcze przyjemniej, gdy sprawdzi się kilka przepowiedni na raz. Może nie kilka, ale dwie na pewno.

Właśnie trafiłem na informacje, przy których miałem ochotę powiedzieć – a nie mówiłem? Obie związane są z najgorętszym teraz tematem, czyli transferami. Już chciałem napisać, że dotyczą oczywiście polskich piłkarzy, ale zdążyłem się zreflektować, że musiałbym użyć cudzysłowu i to chyba podwójnego.

Mowa o dwóch graczach Ekstraklasy, którzy na gali po zakończeniu sezonu byli nominowani do nagrody Piłkarza Roku. Belg Vadis Odjidja-Ofoe nagrodę otrzymał wygrywając rywalizację między innymi z Estończykiem Konstantinem Vassiljevem. Właśnie obaj zmienili kluby.

Odjidja-Ofoe został zawodnikiem rosyjskiego Krasnodaru. A stało się to po kilku tygodniach, w których zagrał główną rolę w serialu poświęconym własnemu transferowi. Działo się w nim sporo, choć nie zawsze było wiadomo o co chodzi. A jak nie wiadomo o co, może chodzić tylko o jedno. Ponieważ żyjemy w czasach, w których niektórzy agenci piłkarzy mają już niemal status gwiazd, więc trudno się dziwić, że ten reprezentujący Belga zdążył się w ciągu paru dni świetnie wypromować w polskich mediach.

Natomiast prezes Legii Dariusz Mioduski wykazał się zdecydowanie większą naiwnością niż ja przed miesiącem. Czytałem kolejne informacja o ofertach dla asa jego drużyny, podobno „nie do odrzucenia”. Relacjonując wcześniej wydarzenia z Gali Ekstraklasy napisałem tak:

„Występ na gali był raczej pożegnalnym popisem Belga w Polsce. Odpowiadając na pytania migał się jak mógł od jednoznacznej deklaracji, czy zostanie w Legii na kolejny sezon - „zobaczymy”, „teraz czas na odpoczynek”, itp., itd. Czyli na pewno nie zostanie. Widząc jego reakcję, beznamiętny sposób wypowiadania się o przyszłości, doszedłem do wniosku, że co mu było potrzebne w karierze – odbudowanie się po mizernym okresie w Warszawie – już osiągnął i pora znów ruszyć w świat z piłkarskiej prowincji”.

Niestety, dla Legii i Mioduskiego, wszystko się sprawdziło. Odjidja-Ofoe wykonywał ostatnio różne ruchy, używał wielu argumentów, by udowodnić, że jego postępowanie jest normalne, choć każdy widział z daleka, że nie jest. Gierki się opłaciły, bo dopiął swego i będzie grał w lidze rosyjskiej. Nie wiem za ile, ale z pewnością za więcej niż w Ekstraklasie.

Zostanie w niej natomiast Vassiljev, ale zmienił klub. Przeszedł z Jagiellonii do Piasta, którego zawodnikiem oficjalnie został w poniedziałek. Właściwie wrócił do Gliwic po dwuletnim pobycie w Białymstoku. Gdy pod koniec ubiegłego roku zaczął przebąkiwać o możliwym odlocie z Polski po zakończeniu sezonu, taki przewidywałem dla niego scenariusz:

„Nie sądzę, by zrobił większą karierę w silniejszej lidze. Dlatego jestem pewny, że jeszcze do Polski wróci, gdy tylko nadarzy się okazja. Oczywiście jeśli wcześniej z niej wyjedzie. Bo gdzie mu będzie lepiej niż w Ekstraklasie? I zarobić się trochę da, i gwiazdą łatwo zostać”.

Posłuchał i nigdzie się z Polski nie wybiera. Rozsądny człowiek.

▬ ▬ ● ▬