...za często się niestety nie zdarza

Zawsze miło, gdy ktoś wreszcie zauważy, co ja dostrzegłem już dawno. I do tego trwałem niemal w zupełnej samotności przy swojej teorii.  

Chyba łatwo zrozumieć, że związana z tym wypowiedz od razu stała się moją ulubioną w obecnym tygodniu. Jej autorem jest Marco Tardelli, były znakomity włoski piłkarz, między innymi mistrz świata z 1982 roku. Z telewizją Rai Sport podzielił się refleksją o wpływie Cristiano Ronaldo na grę Juventusu Turyn w kończącym się sezonie (za: przegladsportowy.pl):

„Myślę, że niektórzy gracze dają mniej przy Ronaldo. Nieświadomie cały zespół cierpią z nim w składzie. Dybala jest jednym z nich”.

O tym, że Ronaldo nie okazał się właśnie tym, który zbawił Juventus w Lidze Mistrzów, niedawno wspominałem. Ale znacznie wcześniej zwracałem uwagę na podobną rolę jaką odgrywał jeszcze w Realu, o której napomknął Tardelli. Bo uważam, ze jego bezgraniczny egocentryzm miał toksyczny wpływ na wielu piłkarzy także wcześniej w Madrycie.

Dlatego od początku nie zgadzałem się z teorią, że wszystkie problemy Realu w obecnym sezonie są wypadkową opuszczenia go w lecie ubiegłego roku przez Portugalczyka. Trwanie przy tej opinii było wręcz aktem odwagi, skoro niemal wszyscy twierdzili dokładnie na odwrót. Po odpadnięciu Juventusu z Ajaksem w Lidze Mistrzów,  dostałem teraz kolejny argument w postaci wypowiedzi Tardelliego, że czasem warto jednak trwać przy swoim zdaniu.  

Na pewno mój ulubiony ulubieniec trwa przy każdym swoim zdaniu nawet wbrew logice. Jan Tomaszewski, stały gość tych łamów, znów błysnął, więc jego wypowiedź znalazła się na drugim miejscu moich ulubionych cytatów tygodnia.

Tym razem zabrał głos na temat Roberta Lewandowskiego. Otóż Uli Hoeness, prezes Bayernu Monachium, stwierdził, że na miano piłkarza sezonu w tym klubie zasługuje Serge Gnabry. Tego już Tomaszewski nie zdzierżył, nie mogąc darować, że pominięty został jego rodak, więc wypalił (za: se.pl):

„Nie rozumiem postępowania Hoenessa i Rummenigge względem Roberta. Spadł z piedestału, pojawiało się wiele sprzecznych informacji o jego przyszłości. Odchodzi, nie odchodzi, sprzedajemy, nie sprzedajemy… To jest dla mnie dyletanctwo nieprawdopodobne. Według mnie oni chcą się go pozbyć z Monachium i wypchnąć z klubu”.

Cóż bym bez tego Tomaszewskiego zrobił? Nie tylko ja zresztą. Wreszcie otworzył naiwnym oczy. Pozbyć to można się kogoś, kogo nikt nie chce. Więc przebiegli szefowie Bayernu postanowili upokorzyć Lewandowskiego wyborem dokonanym przez Hoenessa, by sam wreszcie chciał odejść. Po prostu genialne! Czekam na kolejne, równie genialne, teorie mojego ulubionego ulubieńca.

I na koniec cytat z rodzaju tych zapowiadanych już przed kilkoma miesiącami. Obiecałem wtedy, że porównam wypowiedzi zawodników zachwyconych swoimi nowymi klubami za granicą po dokonanych właśnie transferach. Jednym z nich był Karol Świderski. Postanowił zamienić Jagiellonię Białystok na PAOK Saloniki, którym się zachwycał. Zachwyca się dalej (za: przegladsportowy.pl):

„Czuję się, jakbym trafił do raju. Co najważniejsze, gramy o naprawdę ambitne cele. Do tego Saloniki jako miejsce do życia mają wszystko, czego trzeba. Na każdym kroku kibice oddychają futbolem, miasto jest piękne. Mamy Zatokę Salonicką, nad którą wspaniale można spędzić czas. Czego chcieć więcej?”

Tego, by za kolejne pół roku powiedział to samo. Czego mu życzę, ciesząc się, że trafił w odpowiednie miejsce w odpowiednim czasie. A to, przy zagranicznych transferach polskich piłkarzy, za często się niestety nie zdarza.

▬ ▬ ● ▬