...aż do końca życia

Fot. Trafnie.eu

Co może mieć wspólnego Maciej Szczęsny z Cristiano Ronaldo? Właśnie Maciej, nie Wojciech, bo z Wojciechem odpowiedź byłaby banalnie prosta.

Znalazłem wspólny punkt słuchając i czytając informacje, które od kilku dni codziennie mnie bombardują. Włączam rano angielską telewizję Sky News i dowiaduję się od prezentera, że Cristiano Ronaldo znajdzie się w składzie Juventusu na najbliższy mecz ligowy  Serie A. I mówi to prezenter serwisu głównych wiadomości, nie tych sportowych.

O Portugalczyku znów dyskutuje cały świat, choć tym razem nie z powodu przerostu jego ambicji, jak niedawno po przyznaniu nagród dla najlepszych piłkarzy na świecie. Tym razem powód jest znacznie poważniejszy. Jedna pani oskarżyła gwiazdora o próbę gwałtu.

Nie lubię się babrać w prywatnych sprawach piłkarzy, szczególnie związanych z kontekstem łóżkowym, więc konsekwentnie starałem się omijać ten temat od kilku dni, ale chyba już dłużej się nie da. Trąbią o nim dosłownie wszystkie media.

Jaka jest prawda? Nie wiem, choć wiem, że na pewno smutna. Obie strony twierdzą, że mówią prawdę i tylko prawdę. A ponieważ mówią rzeczy, które wykluczają się nawzajem, więc jedna musi świadomie i bezczelnie kłamać. A może inaczej rozumieją słowa – prawda?

Słucham, w telewizji jakiegoś psychologa, który mówi, że rozkapryszony osobnik, taki typu Ronaldo, który nie jest przyzwyczajony, by ktoś mu odmawiał, mógł próbować siłą sięgnąć po swoje, gdy usłyszał w intymnej sytuacji - „nie”.

Słucham drugiego psychologa, który twierdzi, że pani, która wcześniej zawarła ugodę i dostała sporą sumkę, by zapomniała o sprawie, właśnie chce ją zakończyć sądownie, by w ten sposób zamknąć pewien tragiczny rozdział w swoim życiu.

Czy rację ma Portugalczyk, który twierdzi, że brzydzi się gwałtu, a wszelkie oskarżenia to bzdury? Czy rację ma pani, która twierdzi, że nie chodzi o większą sumę pieniędzy, którą mogłaby wynegocjować od Ronaldo, ale o sprawiedliwość? Nie mam najmniejszego zamiaru tego rozstrzygać, bo nie mam odpowiedniej wiedzy co feralnego dnia zaszło, lub nie, pomiędzy piłkarskim gwiazdorem i wspomnianą damą.

Pewnie (na szczęście!) mało kto już pamięta, że przed pięcioma laty o gwałt oskarżany był też jeden polski piłkarz. Wtedy już w stanie spoczynku, ale ciągle  dobrze znany i rozpoznawalny, więc zrobiła się afera. Chodzi o Macieja Szczęsnego, który miał siłą dobierać się do damskich wdzięków.

Ponieważ Maćka znam, informacja od samego początku wydała mi się NIEWIARYGODNA. I taką się szybko okazała. Bo okazało się, że to on był od pewnego czasu nękany przez niechcianą wielbicielkę!

Niestety nie mogę tego samego powiedzieć o Ronaldo. Choć go nie znoszę, za jego bezgraniczny narcyzm, bardzo bym chciał, żeby zarzuty pod jego adresem okazały się bezpodstawne. Choć z drugiej strony obawiam się, że bez względu na ewentualny wyrok nie ma dobrego wyjścia z tej sprawy, która będzie się za nim ciągnęła już do końca życia. Bo życie największych gwiazd wcale nie jest tak łatwe i piękne, jak się wielu wydaje.  

▬ ▬ ● ▬