Niemożliwe już było

Fot. Trafnie.eu

Jeden z klubów z trzeciego poziomu rozgrywek zorganizował konferencję prasową i opowiedział o planach awansu do Ekstraklasy. Pycha? Niekoniecznie.

Trzeci poziom rozgrywek, czyli druga liga, do której niedawno awansowała Polonia Warszawa i w środę zorganizowała konferencję przed nowym sezonem. To jeden z trzech klubów karnie relegowanych w ostatnich latach o kilka szczebli z powodu problemów finansowych, którym przyglądam się uważnie. Dwa pozostałe są z Łodzi i w najbliższym sezonie znów spotkają się w jednej lidze.

Widzew przed rokiem zaczął od zera, czyli od zorganizowania nowego klubu w miejsce tego, który pod wodzą Sylwestra Cacka stał się bankrutem. Jego twórcy sprytnie wpasowali się z nową nazwą w starą – RTS Widzew Łódź. Zamiast Robotniczego Towarzystwa Sportowego jest teraz – Reaktywacja Tradycji Sportowych.

Nowy Widzew pierwszy sezon zakończył awansem z czwartej ligi, w rzeczywistości piątego poziomu rozgrywek, do trzeciej. Tu czekał na niego ŁKS. Stara nazwa, ale też nowy klub, który ten sam scenariusz zaczął przerabiać dwa lata wcześniej. Na razie w tym okresie zaliczył jeden awans, więc Łódź będzie miała znów derby. Przez lata odbywały się w Ekstraklasie, teraz w czwartej (piątej) lidze.

Oba nowe kluby mocno wspiera miasto pod względem infrastruktury. Buduje za publiczne pieniądze dwa stadiony. Była koncepcja, by zbudować jeden, ale ostatecznie władze budują dwa. Na tym ŁKS już odbywają się mecze, choć na razie jest tylko jedna trybuna mieszcząca niecałe sześć tysięcy widzów. Kolejne mają powstawać etapami. Choć chyba nie ma mądrego, który by powiedział kiedy nastąpią te kolejne i z jakim skutkiem. Obiekt Widzewa powinien zostać oddany na jesieni od razu w całości (około osiemnaście tysięcy miejsc).

Oba kluby są mniej więcej w takiej fazie jak ich stadiony – w budowie. I obu marzy się w perspektywie powrót do Ekstraklasy. Który ma szansę pokonać ambitną trasę w krótszym czasie mogą podpowiedzieć ich najbliższe derbowe mecze.

ŁKS planował awans do drugiej ligi w ostatnim sezonie. Uniemożliwiła mu to Polonia Warszawa. W środę klub zorganizował konferencję prasową przed startem kolejnych rozgrywek, by się przy okazji tym pochwalić i opowiedzieć o planach na przyszłość. A jest się czym chwalić.

Pamiętam jak na konferencji pół roku wcześniej prezes klubu Jerzy Engel mówił, że celem drużyny na wiosnę jest walka o awans. Jego deklaracja wydała mi się zabawna, bo Polonia miała dziesięć punktów starty do prowadzącego w tabeli Sokoła Aleksandrów Łódzki, a przed sobą jeszcze dwie drużyny z większym dorobkiem.

Sytuacja wręcz beznadziejna, a jednak nie tylko odrobiła straty, ale na kolejkę przed końcem zapewniła sobie zwycięstwo w łódzko-mazowieckiej trzeciej lidze. To jeszcze nie oznaczało awansu. Należało zmierzyć się w barażach z Górnikiem Wałbrzych. Polonia najpierw zremisowała na wyjeździe 1:1, by w rewanżu wygrać 1:0.

Po tych meczach została jej pamiątka w postaci najlepszego zawodnika rywali z Wałbrzycha, z którym właśnie podpisała kontrakt. Michał Oświęcimka jest jednym z sześciu nowych zawodników przedstawionych na konferencji. Najbardziej znany to Fabian Pawela, mający za sobą występy w Ekstraklasie (Podbeskidzie) i zagranicznych klubach (Grecja, Niemcy).

Plany Polonii są ambitne. Docelowo oczywiście powrót do Ekstraklasy, a w ciągu najbliższych dwóch sezonów awans do pierwszej ligi. Czy realne? Engel stwierdził, że na razie sam musi się nauczyć drugiej ligi, bo jeszcze jej nie zna. Ale po tym, co nastąpiło na wiosnę, można powiedzieć, że niemożliwe już było...

Wyniki sportowe mają być tylko warunkiem koniecznym do zorganizowania profesjonalnego klubu. W odróżnieniu od obu łódzkich Polonia nie oczekuje od władz Warszawy budowy drugiego nowego stadionu miejskiego, bo wiadomo, że te nie dadzą pieniędzy na inwestycję. Chce tylko dostać w dzierżawę tereny, na których znajduje się jej obiekt przy ulicy Konwiktorskiej, obecnie należące do miasta. Planuje razem z prywatnym inwestorem zbudować tam nowoczesny kompleks sportowo-biznesowy. Engel twierdzi, że władze miasta „są za”, a „wszystko na dobrej drodze”, ale formalności muszą potrwać. Trzeba być cierpliwym.

Wizualizacja nowego stadionu, zaprezentowana na konferencji, wygląda imponująco. Czy ma szansę na realizację? Czy plany kolejnych awansów drużyny są realne? Po tym, co wydarzyło się na wiosnę, jestem w stanie uwierzyć już w realizację każdego scenariusza.

▬ ▬ ● ▬