2023-11-19
Rozum wrócił?
Komentarze po meczu z Czechami niczym mnie nie zaskoczyły. Były dokładnie takie, jak oczekiwałem. Do pewnych określeń już się zdążyłem przyzwyczaić.
„Dziady jedne. Wstyd nam za was". „Oddajcie koszulki”. „Nie do wiary! Bilans wstydu”. „Finał kompromitującej batalii o Euro 2024”. „Najgorzej od prawie 30 lat”. „Jedna wielka przeciętność”. „Tylko ukryć twarz z zażenowania”. „Prymitywizm po polsku”. „Tak źle w XXI wieku jeszcze nie było”.
Oto tylko kilka przykładów tytułów z rodzimych mediów. Czytając komentarze można dojść do wniosku, że nastąpił prawie koniec świata:
„Eliminacje Euro 2024 okazały się przygnębiająca podróżą w czasie. Reprezentacja Polski cofnęła nas do momentu, do którego mieliśmy nadzieję nigdy nie wrócić. Albo nawet gorzej... Lepszy wynik mają nawet ekipy Luksemburga czy Kazachstanu”.
Tomasz Frankowski, były reprezentacyjny napastnik, a dziś europoseł, na pytanie, czy Polska zasłużyła na awans do finałów mistrzostw Europy, odpowiedział:
„Muszę z żalem to stwierdzić, że nie”.
Marek Wasiluk, telewizyjny ekspert i trener młodzieżowej drużyny Jagiellonii Białystok, przyznał:
„Nie ma we mnie wielkiego niedosytu, ani złości, czy rozczarowania. To jest poziom, do którego nasza kadra po prostu przyzwyczaiła. Niewiele było momentów, za które moglibyśmy ją chwalić. Na dzień dzisiejszy taki jest stan rzeczy”.
Grzegorz Lato, król strzelców mistrzostw świata w 1974 roku, a następnie prezes PZPN, wystawił taką ocenę:
„W skali szkolnej reprezentacja zasłużyła na dwójkę z plusem”.
Były reprezentant Polski, Jacek Krzynówek, zauważył:
„Całe eliminacje zostały zawalone, a cegiełkę dołożył do tego każdy. Mam na myśli działaczy, selekcjonerów i piłkarzy”.
I jeszcze były selekcjoner Jerzy Engel, który twierdzi, że „należy stworzyć zespół, bo on na razie nie istnieje”...
Mój komentarz po piątkowym meczu będzie kopią tego sprzed dwóch… miesięcy. To, co napisałem wtedy po przegranym meczu z Albanią w Tiranie, nic nie straciło na aktualności, mimo że rywale zdążyli jeszcze polskiej drużynie podać tlen, dając niewykorzystaną szansę, by samemu decydowała o swoim losie:
„To, czego jesteśmy teraz świadkami, stanowi karę za grzech pychy! Czyli za pazerność na premię, która się nie należała (w takiej kwocie) i której ostatecznie nie było, choć już ją podzielono w trakcie mistrzostw świata. I za wiarę w wielkość drużyny, choć nie wiem na jakiej podstawie. Narodowi nie wystarczył bowiem awans do fazy pucharowej tych mistrzostw. Zażądał dodatkowo pięknej gry, jakby piłkarze prowadzeni wtedy jeszcze przez Czesława Michniewicza byli Brazylią czy Hiszpanią”.
Może teraz jeszcze mocniej trafia do mnie przekaz, że pycha kroczy tuż przed upadkiem, bo już przed rokiem zwracałem uwagę na wypisywane i wygadywane głupoty, które od początku obśmiewałem. Pamiętam, że wręcz z pogardą traktowano wyjście z grupy w Katarze jako niegodne oglądania. A teraz włączam telewizor i słyszę jak ktoś mówi, że z Czechami „wolałby brzydko zagrać, byle tylko bramki nie stracić”. Czyli co?! Patrz tytuł…
Cytaty pochodzą z: sport.pl. przegladsportowy.onet.pl, wp.pl, sport.tvp.pl.
▬ ▬ ● ▬