Wyniki wynikami, ale...

Fot. Trafnie.eu

Do zakończenia Ekstraklasy pozostała jedna kolejka? Nic podobnego! Liga gra praktycznie codziennie. Piłkarze nie są niestety do tego potrzebni.

Teoretycznie pierwszego spadkowicza poznaliśmy we wtorek. Tym nieszczęśnikiem okazało się Podbeskidzie Bielsko-Biała. Czy aby na pewno? Chyba nie dla wszystkich. Zaintrygował mnie tytuł, który znalazłem na interia.pl: „Podbeskidzie jeszcze nie spadło z Ekstraklasy!?” I rozwinięcie tematu:

„Ruch Chorzów nie dostanie licencji na nowy sezon, w związku z czym w Ekstraklasie utrzyma się przedostatni zespół. Choć nikt tego oficjalnie nie potwierdza, to w środowisku aż huczy od plotek, że tak się faktycznie stanie.

Taka informacja wywołała spore poruszenie w Bielsku-Białej. Podbeskidzie wprawdzie spadło z Ekstraklasy po porażce z Górnikiem Łęczna - 1:5, ale wciąż ma szanse na zajęcie piętnastego miejsca. Wystarczy tylko pokonać w ostatniej kolejce Wisłę Kraków i liczyć na słabszy występ Górnika Zabrze”. 

I jeszcze zdanie, które najbardziej mi się spodobało:

„No bo wyniki wynikami, ale o ostatecznym kształcie ligi zdecyduje Komisja Licencyjna PZPN-u, która pod koniec maja ogłosi, czy któryś ze zespołów nie spełnia wymagań finansowych, aby grać w Ekstraklasie”.

Gdyby zorganizować piłkarskie mistrzostwa świata w gierkach pozaboiskowych, Polska byłaby murowanym faworytem do tytułu w każdej edycji. Potencjalni rywale nie mieliby szans z tak zaprawionym w bojach rywalem. Przykład Podbeskidzia dowodzi, że boiskowy wynik o niczym jeszcze nie przesądza. Zaczyna się inna gra. 

Mecz związany z licencjami okazał się niestety wyjątkowo krótki, a związane z nim nadzieje na sukces niezaspokojone. Kolejny tytuł nie pozostawił w piątek wątpliwości (za przegladsportowy.pl): „Podbeskidzie nie doczekało się cudu. Wszystkie kluby z Ekstraklasy dostaną licencje”. I uzasadnienie:

„Komisja do spraw Licencji Klubowych pozytywnie zaopiniowała wnioski wszystkich klubów z Ekstraklasy. Na potwierdzenie czekają jeszcze potencjalni beniaminkowie”.
Czyli jednak koniec sprawy? Nic podobnego! Oto katowicki „Sport” zakomunikował: 

„Zdegradowane Podbeskidzie szuka pomocy w Sejmie!” Czyli nic się nie kończy, dopiero się zaczyna. Lektura nie pozostawia wątpliwości:

„Dzisiejsze posiedzenie sejmowej Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki, zwołane na wniosek jej wiceprzewodniczącego Jacka Falfusa, posła Prawa i Sprawiedliwości z Bielska-Białej, poświęcone było sytuacji jaka powstała na zakończenie fazy zasadniczej piłkarskiej ekstraklasy. Zażądano na nim wyjaśnienia okoliczności działania Lechii Gdańsk”. 

Poseł Falfus przedstawił swój punkt widzenia:

„Podbeskidzie Bielsko-Biała wywalczyło miejsce dające prawo gry o podium ekstraklasy w sportowej rywalizacji na boisku. Do spadku tego klubu przyczynili się działacze przy zielonym, całkiem brudnym stoliku”. 

A tak widzi sprawę poseł Platformy Obywatelskiej i szef sejmowej komisji Ireneusz Raś:

„Przed ostatnią kolejką stanowisko Lechii było jednoznaczne, a 24 godziny później, kiedy wszystko było już rozstrzygnięte, klub zdanie zmienił. To wzbudza nasze podejrzenia - niestety, trzeba powiedzieć – korupcyjne”.

Szybko podpowiem – skoro panowie nabyli wiedzę o możliwości popełnienia przestępstwa (taki wyciągam wniosek z ich wypowiedzi), zgodnie z obowiązującym prawem powinni zawiadomić o tym prokuraturę. Mam nadzieję, że przedstawią odpowiednie dowody, co jest w podobnych przypadkach niezbędne. Powodzenia.

Waldemar Jędrusiński, zastępca prezydenta Bielska-Białej (miasto jest głównym udziałowcem klubu) zapowiedział ewentualne „podjęcie dalszych kroków prawnych” i odniósł się do odebrania punktu Lechii, które kuriozalnie zaważyło na degradacji Podbeskidzia: 

„Obecne przepisy są nieodpowiednie. Nie zmienia się reguł w trakcie gry. Punkty powinny być odejmowane przed rozpoczęciem sezonu, nie w jego trakcie”.

To ja go zapytam – dlaczego mówi o tym dopiero teraz, gdy sytuacja zaszkodziła jego klubowi? Dlaczego nie był taki mądry wcześniej? 

A szefom Podbeskidzia doradzę, by zatrudniali zawodników potrafiących strzelać więcej bramek, wtedy na pewno utrzymaliby się w lidze. Bo, zacytuję zdanie zaledwie sprzed kilku dni:

„Gdy polityka zaczyna wtrącać się do piłki, niczym dobrym to skończyć się nie może”.

▬ ▬ ● ▬