Efekt patologiczny

W subiektywnym podsumowaniu tygodnia o tym, że (nie tylko) Polak potrafi. To wiadomo od lat. To, że pieniądze nie śmierdzą też. Wystarczy więc połączyć...

A w tym połączeniu pomocna, nawet nieodzowna, jest piłka, co dwa przypadki z ostatni dni najlepiej obrazują. Najpierw informacja niemal szokująca, bo okazuje się, że znów u nas handlują meczami, czyli ustawiają ich wyniki. Ale jest też drobny element pocieszenia w...

Przekleństwo własnego stadionu i...

W subiektywnym podsumowaniu tygodnia o tych, którzy w ostatnich dniach przegrali. Z dziennikarskiego punktu widzenia są podobno ciekawsi od wygranych.

Gdy zapowiadano mecze półfinałowe trzech europejskich pucharów, oficjalnie nazywanych ligami, najbardziej interesował mnie ten w Bilbao. Miejscowy Athletic to klub pod wieloma względami wyjątkowy, szczególnie w obecnych do bólu skomercjalizowanych czasach. 

Złotouści 2024, cz. 2

W zakończonym niedawno roku na piłkarskich boiskach sporo się działo. Warto z niego zapamiętać nie tylko wspaniałe akcje, ale też niektóre wypowiedzi.

Moje życzenia zna moja rodzina. W tym roku moje marzenia się nie spełnią, bo to nie ode mnie zależy. Żeby zostać w jednym miejscu, musisz czuć szacunek od wszystkich ludzi. Czasami mam wrażenie, że niektórzy ludzie nie doceniają tego, co robię.

Niczym wyrozumiała matka

Dochodzę do wniosku, że Polscy piłkarze, z drobnymi wyjątkami, dzielą się na trzy grupy. Właśnie dostałem kolejne dowody na taki właśnie podział.

A wygląda następująco. W pierwszej grupie są zawodnicy występujący (jeszcze!) w ojczyźnie, którzy chcą wyjechać do zagranicznego klubu. W drugiej ci, którzy już za tą granicą się męczą. I w ostatniej szczęśliwcy, którzy do Polski wracają (wrócili).

Nieprzydatne gotowce

Zakończyła się faza ligowa Ligi Mistrzów. Ostatniej kolejce rozgrywek na ich początkowym etapie towarzyszyło niespotykane wcześniej zainteresowanie.

W środę o jednej godzinie rozegrano wszystkie osiemnaście meczów, co wydarzyło się po raz pierwszy w historii Ligi Mistrzów. I po raz pierwszy zakończyła się w ten sposób faza ligowa, czyli nowa forma początkowej części rozgrywek. Nigdy wcześniej zapowiedzi w...

Chyba tylko jakieś niedopatrzenie

Podobno w europejskiej piłce zanosi się na rewolucję. Rewolucje generalnie nie kojarzą mi się najlepiej, bo z definicji w brutalny sposób zmieniają rzeczywistość.

Za tą właśnie zapowiadaną stoi UEFA, która, jak ujawnił brytyjski „The Independent”, porozumiała się z ECA (Europejskim Stowarzyszeniem Klubów) w sprawie udzielenia zgody na rozpoczęcie negocjacji z firmą Relevent Sports „w sprawie globalnych praw...

Nie bądźcie obłudni!

Zwycięstwo Barcelony nad Realem w finale Pucharu Króla jest ciągle mocno komentowany, co nawet specjalnie nie dziwi. Dziwi mnie za to co innego.

Tylko przypomnę, że w meczu rozegranym w sobotę w Sewilli Barcelona pokonała po dogrywce Real Madryt 3:2. Smutne jest niestety to, że choć piłkarze stworzyli niebywale emocjonujący spektakl, pozostał on w głębokim cieniu wydarzeń towarzyszących meczowi.

Prawdziwe pole do popisu

W subiektywnym podsumowaniu tygodnia o pieniądzach w polskiej piłce. A dokładniej jak kto (nie) potrafi je wydawać. I w związku, i w klubach.

W mediach pojawiła się ciekawa informacja na temat PZPN (za: przegladsportowy.onet.pl): „Wszystko wskazuje na to, że Polski Związek Piłki Nożnej będzie miał własną siedzibę. Prezes Cezary Kulesza negocjuje aktualnie kupno budynku przy ulicy Bitwy Warszawskiej...

To było pięćdziesiąt lat temu

W subiektywnym podsumowaniu tygodnia jeszcze dwa głosy na temat, który najbardziej przykuwał uwagę w ostatnich dniach i coś o innym problemie.

Zacznę od swojego ulubionego ulubieńca, czyli Jana Tomaszewskiego. Nie raz i nie dwa się po nim przejechałem, bo najczęściej na to zasługuje. Nie znaczy to jednak, że jak powie coś, co warto zacytować z innych względów, udam, że niczego nie zauważyłem.

Triumf UEFA?

Po zimowej przerwie wróciła Liga Mistrzów. We wtorek i środę odbyły się mecze przedostatniej kolejki fazy ligowej, czyli nowej formuły rozgrywek.

Wprowadzono ją od tego sezonu zapowiadając jako uatrakcyjnienie rywalizacji. Poprzednia faza grupowa w swej końcowej części emocjami nie zawsze rzucała na kolana, gdy dwie drużyny z czterech uzyskiwały awans i zdołały go sobie zapewnić wcześniej.