Gratulacje dla wizjonerów

Fot. Trafnie.eu

W podsumowaniu piłkarskich wydarzeń kończącego się roku pora przyjrzeć się tym, których pomysłami i działaniami w polskiej piłce trudno się było zachwycać.

Jeden osobnik zdecydowanie przebił całą resztę. To, co wyrabiał Ricardo Sa Pinto, przypominało wydarzenia z rzeczywistości absurdu. Choć powinienem raczej napisać - na co pozwalał mu prezes Dariusz Mioduski. Oto pomysłodawca ściągnięcia Portugalczyka do Legii, czyli współodpowiedzialny za jego wszelkie kabaretowe występy. 

Prośba - „proszę mnie uszczypnąć, bo może śnię” - na niewiele się zdawała, bo należało ją powtarzać co chwilę. Sa Pinto obrażał i kłócił się z każdym, z kim się tylko mógł, a nawet i z tymi, z którymi za bardzo się nie dało.

Podsumowaniem jego szkoleniowych wizji niech będzie José Kanté. Napastnik został pogoniony z Warszawy przez Portugalczyka. A gdy jego wreszcie pogoniono, wrócił do Legii i jest dziś jednym z jej ważniejszych graczy.

Natomiast podsumowaniem wizji zarządzania klubem przez prezesa Mioduskiego jest jego umowa zawarta z Sa Pinto. Podpisał trzyletni kontrakt z człowiekiem, który nigdzie nie wytrwał w robocie nawet roku, na co wielu zwracało uwagę, gdy tylko na horyzoncie pojawił się jako kandydat do objęcia trenerskiego stołka w Legii. W niej też nie wytrzymał nawet roku. Czyli gratulacje dla obu wizjonerów!

Kolejną wizję deformacji rozgrywek ligowych zaprezentowała spółka nią zarządzająca – Ekstraklasa SA. Niestety, nie tylko zaprezentowała, ale też wcieliła w życie doszczętnie się ośmieszając, bo zaledwie po kilku miesiącach zaczęła się z własnego pomysłu wycofywać. W trwającym sezonie spadną z ligi trzy zespoły, ale w następnym już niekoniecznie tyle. Pewnie znów dwa. Dodam tylko, że pomysł zwiększenia liczby degradowanych zespołów od samego początku konsekwentnie obśmiewałem.

Muszę przyznać, że podziwiam osoby zarządzające wspomnianą spółką za niebywałą wytrwałość w majstrowaniu przy rozgrywkach, za co należy im się specjalna nagroda, którą właśnie przyznano. Jest nią spadek Polski na najniższe, 32. miejsce w rankingu UEFA po kolejnym tragicznym występie naszych drużyn w europejskich rozgrywkach pucharowych.

Co prawda bardziej pasowałby spadek na miejsce 37., wspaniale się komponujący z genialnym systemem rozgrywek ESA 37. Może wreszcie warto skojarzyć miejsce w rankingu z latami szamotania się w nieszczęsnym systemie? Nie twierdzę, ze wyłącznie on jest za to odpowiedzialny, ale wpływ na wyniki w europejskich pucharach ma na pewno spory.

Wspomniałem o szefach spółki, choć powinienem sporo miejsca poświęcić jej akcjonariuszom, czyli szefom poszczególnych ligowych klubów. Odnoszę wrażenie, że potrafiliby doprowadzić nawet do samounicestwienia, jeśli tylko ktoś obiecałby im trochę więcej kasy z telewizyjnych kontraktów.

I na koniec specjalne pozdrowienia dla wszystkich zwolenników stawiania pomnika Krzysztofowi Piątkowi. Komitet jego budowy powstawał spontanicznie na przełomie poprzedniego i kończącego się roku. Aż strach było wtedy nie zgadzać się z kreślonym przez jego członków wizerunkiem piłkarskiego geniusza.

Ponieważ miałem dość wcześnie odwagę zaprezentować na temat wspomnianego napastnika odmienne zdanie, mam dziś prawo wymagać od wszystkich, by wygłaszając opinie o Piątku, teraz raczej mało pochlebne, najpierw zacytowali samych siebie sprzed roku. Po tym, co wtedy wygadywali lub wypisywali, przekonamy się na ile są wiarygodni.

▬ ▬ ● ▬