5498 drużyn, 31:0 i inne atrakcje

Gdy zastanawiałem się jakim tematem zająć się w poniedziałek, zadzwonił telefon. I okazało się, że niespodziewanie temat spadł mi z nieba. I to jaki!

Zadzwonił znajomy dziennikarz Jacek Szustakowski, o którym już kiedyś wspominałem przy okazji finałów mistrzostw świata drużyn wojskowych. Postanowił sprawdzić, jak na tle innych prezentuje się jego ulubiony Wojskowy Klub Sportowy...

Dajcie mu wreszcie spokój

Po raz kolejny nie udała się próba powołania do reprezentacji Polski Miroslava Radovicia. Obawiam się niestety, że mimo jego jasnych deklaracji, będą następne.

Można się pogubić w informacjach na temat Serba. Dobrze, że przynajmniej on ma ciągle trzeźwe spojrzenie. To, co się dzieje wokół Radovicia w ostatnich miesiącach jest bolesnym przykładem polskiej mizerii. Czyli rozpaczliwym szukaniem dróg na skróty do sukcesu. 

Klich? Jestem za, a nawet przeciw!

Jakby mało było problemów na boisku, na trybunach szykują się jeszcze większe. Właściwie już są po tym, jak Mateusz Klich podsumował zachowanie kibiców.

Trzeba przyznać, że środki znieczulające go nie interesowały, czyli nie znalazł okoliczności łagodzących. Poszedł po bandzie pisząc na Twitterze po piątkowym meczu ze Słowacją: „40.000 zakazow stadionowych po wczoraj..."

Będzie się działo!

W Warszawie odbyło się uroczyste przekazanie srebrnego pucharu, o który za miesiąc powalczą na Stadionie Narodowym finaliści Ligi Europejskiej.

Muszę niestety napisać, że to rozgrywki trzeciej kategorii. Wszystko co najlepsze wyssała z nich Liga Mistrzów. Fizyka ma swoje prawa, a system naczyń połączonych nie da się oszukać. Skoro postanowiono uatrakcyjnić Ligę Mistrzów, musiało się to odbyć kosztem Ligi...

Chłopaki się cenią!

To może być bardzo gorąca jesień dla polskiej reprezentacji. Właściwie już się zaczęła. Niestety nie z powodu boiskowych popisów naszych orłów. 

Dwie największe gwiazdy, Jakub Błaszczykowski i Robert Lewandowski, nie chcą wystąpić w klipie reklamowym sponsora reprezentacji, firmy Orange. To znaczy chcą, ale za dodatkową opłatą. 

Ryzykowna randka w Barcelonie

Bundesliga i La Liga rządzą w Europie. W półfinale Ligi Mistrzów po dwie drużyny z Niemiec i Hiszpanii. Czyli cztery mecze jak marzenie.

Zobaczymy w nich Borussię, która ograła Malagę 3:2. Wywalczyła awans dzięki dwóm bramkom zdobytym w doliczonym czasie gry. Prawdziwy cud w Dortmundzie. Jaki cud?

Kosztowna wiarygodność

PZPN przedstawił nowego sponsora. Było ciekawie, szczególnie dla tych, którzy potrafią czytać między wierszami i dostrzegać z pozoru mało istotne szczegóły.

Grupa Lotos głównym sponsorem reprezentacji Polski. We wtorek na Stadionie Narodowym firma została oficjalnie przedstawiona dziennikarzom w tej roli. Było uroczyste składanie podpisów w blasku fleszy i wymiana dokumentów między zainteresowanymi stronami. Czyli... 

Z Petrem trudno się nudzić

W zimnym i deszczowym Amsterdamie jutro finał Ligi Europejskiej. Choć te rozgrywki prestiżem raczej się nie cieszą, mecz Chelsea z Benfiką zapowiada się więcej niż ciekawie.

Przed wylotem do Amsterdamu miałem dylemat czy zabrać cieplejszą kurtkę. Chłód bijący z drzwi lotniska Schiphol skłaniał do sprawdzenia najbliższego lotu do Warszawy. Wielkie plakaty reklamujące finał Ligi Europejskiej miały jednak zdecydowanie większą siłę przekonywania...

Kto wreszcie zmądrzeje?

Dwóch piłkarzy z różnych krajów, różnych klubów, których teoretycznie wszystko dzieli. Choć gdy się bliżej przyjrzeć, można jednak cechy wspólne znaleźć.  

Barcelona ma problemy z jednym grajkiem, co mnie niewątpliwie... cieszy. Nie należy się jednak doszukiwać w tym jakichkolwiek złych emocji. Kieruję się raczej szeroko rozumianą sprawiedliwością. Sprawa dotyczy Ousmane Dembele, a została mocniej...

Genialni nieudacznicy

Bohaterem piłkarskiego weekendu w Europie był bez wątpienia Lionel Messi. Zdobywane przez niego kolejne bramki w Primera Division nie powinny dziwić, ale...

Messi zaliczył w sobotę hat-tricka w meczu z Sevillą. To nie był udany dzień dla Grzegorza Krychowiaka i jego kumpli. Dostali tęgie baty na Camp Nou przegrywając aż 1:5. Trzy z pięciu bramek strzelił im właśnie Argentyńczyk. Wyczyn godny uwagi, bo Sevilla to kawał drużyny.