...za często się niestety nie zdarza

Zawsze miło, gdy ktoś wreszcie zauważy, co ja dostrzegłem już dawno. I do tego trwałem niemal w zupełnej samotności przy swojej teorii.  

Chyba łatwo zrozumieć, że związana z tym wypowiedz od razu stała się moją ulubioną w obecnym tygodniu. Jej autorem jest Marco Tardelli, były znakomity włoski piłkarz, między innymi mistrz świata z 1982 roku. Z telewizją Rai Sport podzielił się refleksją...

Bez zbędnej „napinki”

W czwartek na sześciu polskich stadionach rozpoczynają się mistrzostwa świata do lat dwudziestu. Reklamowane są jako wyjątkowa impreza. I oby tak było, ale...

Czy będą, przekonamy się za ponad trzy tygodnie. Tyle potrwają mistrzostwa, w których uczestniczą dwadzieścia cztery reprezentacje. Biorąc pod uwagę ich liczbę, pojawia się pierwsza wątpliwość – dlaczego rywalizować będą tylko na sześciu stadionach?

Na kogo warto trafić?

Okazuje się, że w piłce ciągle wszystko jest możliwe. No, prawie wszystko. Niezwykle pouczająca refleksja po tej sprzed zaledwie dwóch dni.

Wtedy wspomniałem o „piłce różnych prędkości”, coraz bardziej pogłębiającej się przepaści między ligami w różnych krajach. Na szczęście ciągle nie wygrywa się meczów samymi pieniędzmi. Kolejny przykład dla tej budującej refleksji dostarczył we wtorek irlandzki...

Kto przerwie błędne koło?

We wtorek odbył się najważniejszy mecz sezonu w europejskiej klubowej piłce. Nie wiedzieliście o tym? Nie przejmujcie się, to nie jest powód do wstydu.

Piłka zaczyna zjadać samą siebie. Jedną z widocznych oznak niepokojącego procesu stanowi mecz o Superpuchar Europy. Teoretycznie najważniejszy w sezonie jeśli chodzi o klubową piłkę. Spotykają się przecież zdobywcy dwóch najważniejszych pucharów. Oba mają... 

Kopiuj – wklej

Rozpoczęła się faza grupowa europejskich pucharów. Co mądrego można napisać na inaugurację sezonu Ligi Mistrzów i Ligi Europejskiej?

To samo, co przed rokiem, czy dwoma laty. Nic się praktycznie nie zmieniło, więc metoda (patrz tytuł) jak najbardziej wskazana. Tak jak przed rokiem (dwoma laty) nie jest przecież większym problemem wskazanie wąskiego grona faworytów do triumfu w... 

Cudotwórca ma problem

Zaczęło się! Ekstraklasa po zimowej przerwie w piątek wznowiła rozgrywki. Rezultat jednego z dwóch pierwszych meczów uznano za sensację.

Jeśli przed wiosenną częścią rozgrywek wszystkie światła i oczy były skierowane, jak przeczytałem, na trenera Lecha Poznań Adama Nawałkę, po inauguracyjnym meczu raczej wolałby się skryć w głębokim cieniu. Jego drużyna przegrała u siebie z...

Zawsze warto marzyć

Nie miałem najmniejszego problemu z wyborem najważniejszego wydarzenia w kończącym się tygodniu. Zauważyłem zresztą, że inni też je wspominają.

Jestem jeszcze pod wrażeniem tego, co wydarzyło się we wtorek w Warszawie. Mój kumpel Marcin, junior Arki, był z kolegami z drużyny na Stadionie Narodowym. Wyznał po meczu, że będzie go pamiętał do końca życia, coo świadczy o natężeniu emocji u nastolatka. 

Ile kto naprawdę jest wart?

Jestem zszokowany komentarzami po dwóch pierwszych meczach reprezentacji Polski w eliminacjach do EURO 2020. Niektóre przybrały wręcz komiczną wersję.

Zaskoczyło mnie w wielu przypadkach niezwykle krytyczne spojrzenie na boiskowe dokonania orłów Jerzego Brzęczka. Że wymęczone zwycięstwa, że zęby bolą od patrzenia, że jest coraz gorzej – cytuję zapamiętane opinie. Chyba już nikt nie wątpi...

Specjaliści od chorych teorii

Ostatnio sporo się dzieje wokół Arkadiusza Milika. Biorąc pod uwagę, że leczy kontuzję, nawet za dużo. To powinno dawać nieco do myślenia.

Polski napastnik przeszedł operację po zerwaniu więzadła w kolanie. Zakończyła się bez większych komplikacji. Niestety później pojawiła się wiadomość gorsza, mająca dla mnie zupełnie dramatyczny wydźwięk. Otóż Milik ma wrócić na boisko znacznie wcześniej...

Ile warta jest Ekstraklasa?

Znów będzie o pieniądzach. Tym razem jednak w zupełnie innym kontekście. Zamiast rajów podatkowych o potencjalnych transferowych zarobkach.

Czy kojarzycie piłkarza, który nazywa się Jonjo Shelvey? Jeśli nie, dla ułatwienia dodam, że występuje w Premier Legue i łatwo go rozpoznać po wygolonej na kolano głowie. Ten łysielec od kilku miesięcy jest zawodnikiem Newcastle United. I właśnie wspomniany fakt...