W co (nie) warto wierzyć

Żartownisiów w piłce nie brakuje. A wszystkim wydaje się, że są bardzo poważni. Wczoraj była (mało) śmieszna wersja polska. Dziś zagraniczna.

Napoli tylko zremisowało ostatni mecz w Serie A z Chievo Werona 0:0. Nie jest to rezultat, którym trener tej drużyny może się pochwalić. Dlatego Maurizio Sarri poszukał wytłumaczenia. I znalazł. Brakuje mu dwóch wielkich graczy...

Śmieszne, ale nie do końca

W polskiej piłce bywa zabawnie. Tym zabawniej, im z większą powagą ktoś próbuje lansować swoje teorie. Tylko wnioski potrafią być mało zabawne.

W piątkowy wieczór odbyły się derby Trójmiasta. W Gdyni wygrała Lechia strzelając bramkę w piątej minucie doliczonego czasu gry. Jej zdobywca, Portugalczyk Flavio Paixao, postanowił po meczu dać upust zniesmaczeniu jakie zrobił na nim przeciwnik...

Nikt ich na razie nie będzie bił

Piłkarz kopnął kibica. I to porządnie mu przyłożył. Mogę ironicznie stwierdzić, że wreszcie jakaś odmiana po tym, co czytam ostatnio prawie codziennie.

Bohater tej informacji nazywa się Patrice Evra. Pojechał na spotkanie Ligi Europejskiej do Portugalii, ale w czwartek nie zagrał w barwach Olympique Marsylia. Powód? Został ukarany czerwoną kartką podczas rozgrzewki jeszcze przed meczem z...

Czego Nawałka nie bierze pod uwagę?

Robert Lewandowski nie znalazł się w kadrze Bayernu Monachium na ostatni mecz Ligi Mistrzów z Celtikiem. To wbrew pozorom dobra informacja.

Zanim wyjaśnię dlaczego, wspomnę o drugiej, bardzo złej informacji. Otóż Arkadiusz Milik pojawił się już na treningu Napoli. Zła jest niestety tylko dla mnie, bo polskie media się nią zachwycają. Może trochę przesadziłem, że „tylko dla mnie”...

Co je cirkus?

Czy punkt widzenia zależy od punktu siedzenia? W piłce na pewno, bez względu na szerokość geograficzną. Przykładów można znaleźć na pęczki.

Javier Tebas nie miałby nic przeciwko wyrzuceniu Paris Saint-Germain z Ligi Mistrzów. I to NATYCHMIAST! A kto to taki ten Tebas? Nie byle kto, bo szef La Liga, czyli najlepszej ligi piłkarskiej na świecie. I nie przepada za właścicielami paryskiego klubu - katarskimi...

A ja nadal nie wiem...

W poniedziałkowym meczu Ekstraklasy Lechia przegrała w Gdańsku z Koroną 0:5! Czy to już dno? Obawiam się, że nie i najgorsze dopiero nadejdzie.

Przypomnę tylko, że Lechia to drużyna, która w ubiegłym sezonie prawie załapała się do europejskich pucharów. Gdyby nie sensacyjny triumf w Pucharze Polski sąsiadów z Trójmiasta, czyli gdyńskiej Arki, grałaby w Lidze Europejskiej. 

Między Smudą, Bońkiem i Orbanem

Znów pojawił się pomysł wzmacniania reprezentacji Polski na skróty. Czy wzmacniania, to by się dopiero okazało. Na szczęście chyba się nie okaże.

Zacznę z pozoru nie na temat. Będzie to raczej trochę dłuższy wstęp, by przypomnieć historyczne tło ciągle powracającego tematu. Otóż w sobotę byłem na meczu czwartej ligi zwanej trzecią. Reklamowano go jako „mecz dawnych mistrzów”.

Prezesa nie ma co pytać

Od kilku dni czytam teksty dotyczące problemów polskich piłkarzy związanych z hazardem. Chciałem podpowiedzieć kogo poprosić o radę, ale...

Temat na pewno nie nowy. Co jakiś czas powraca w mediach. Tym razem powrócił za sprawą piłkarza Jagiellonii Białystok Łukasza Burligi. Jak tylko natrafiłem w tytule tekstu na jego nazwisko, od razu wiedziałem o co chodzi.

Dla kogo te zmiany?

Podobno szykuje się nowa reforma w polskiej piłce. Już mówię zdecydowane NIE, choć na razie pozostaje w sferze pomysłów. I mam nadzieję, że tam pozostanie.

Rok bez kolejnej reformy, byłby rokiem straconym. Ta pod nazwą ESA37 od kilku lat nie może ostatecznie wyzionąć ducha, choć nadzieja na to z każdym rokiem jest większa. Niedawno zapowiadano reformę podziału pieniędzy za prawa do transmisji...

Bezbronna obrona

Po ostatniej kolejce Ekstraklasy zapanowała euforia. Padły aż 34 bramki. Już dawno nie było tak dobrze. No właśnie, czy to rzeczywiście dobrze?

Tyle goli w ośmiu meczach daje średnią 4,25. Doprawdy imponująca. Trudno się więc dziwić, że niektóre media pieją z zachwytu. I apelują – ma być tak co tydzień! Bramki są przecież solą futbolu, więc gdy się je zdobywa, jest co oglądać. Dość prosta i oczywista refleksja.