Optymizmu nie za wiele

Wreszcie mam okazję bliżej przedstawić mojego przyjaciela, którego opinie często cytowałem w swoich tekstach. I robię to wielką przyjemnością.

Massimo Franchi jest dziennikarzem ukazującego się w Turynie dziennika "Tuttosport". Znamy się już kilkanaście lat, spotykaliśmy na wielu imprezach. Nigdy jednak w jego rodzinnym mieście, do ktorego wielokrotnie mnie zapraszał. Szansa nadarzyła się przy...

Karne za karę

Sevilla wymęczyła w rzutach karnych triumf w Lidze Europejskiej. Ja przeżyłem trochę innych emocji jeszcze przed finałem pod stadionem w Turynie.

Rzut karny w meczu jest karą za faul pod własną bramką. Seria rzutów karnych po meczu jest karą za brak należytej skuteczności. Tak było właśnie w środowy wieczór w Turynie. Bezramkowy remis w normalnym czasie, a potem także w dogrywce. A okazji...

Faworyt wewnętrzny, faworyt zewnętrzny

Wybrałem się na finał Ligi Europejskiej. Samolot leciał z Warszawy do Włoch, ale głowę miałem cały czas odwróconą w kierunku Niemiec.

Na studiach przeczytałem, a właściwie pochłonąłem, książkę Elliota Aronsona "Człowiek istota społeczna". Zachwyciłem się i przeraziłem. Nie zdawałem sobie sprawy jakim zwierzakiem jest każdy z nas, jak łatwo dajemy sobą manipulować. I jak sami...

Hałaśliwi sąsiedzi znów hałasują

Manchester City mistrzem Anglii, drugi raz w ciągu trzech lat. Choć bliższe prawdy będzie chyba stwierdzenie, że to przede wszystkim tytuł stracony przez Liverpool.

Sezon był wyjątkowo emocjonujący. Sytuacja wielokrotnie zmieniała się diametralnie na górze i na dole tabeli. Nowi mistrzowie najstarszej ligi świata pozwolili się wyszumieć najgroźniejszym rywalom. Najpierw Arsenalowi, później Chelsea i na końcu...

Piątka do zera i diabelski trójkąt

W piątek w Ekstraklasie naprawdę sporo się działo, choć odbyły się tylko dwa mecze. W jednym mnóstwo bramek, a drugi może okazać się mocno rozwojowy.

W Warszawie Legia zdemolowała Wisłę pięcioma trafieniami. Poza kibicami Wisły pozostałym obserwatorom mecz naprawdę mógł się podobać. O tym za moment, najpierw słówko o kibicach z Krakowa. Sektor drużyny gości był pusty. Jak powiedział...

Z robotą raczej krucho...

Znajomy dziennikarz ze wschodniej Europy podesłał mi link z filmikiem, którego bohaterem jest pewien trener. Znalazłem w nim ciekawe polskie akcenty.

Kto jeszcze pamięta Piotra Kuszłyka? Ja pamiętam jak kolega z Łodzi opowiadał mi kiedyś, że to równy chłop, fajny gawędziarz. Gdy namówi się go na rozmowę, potrafi ciekawie opowiadać o swoich życiowych i trenerskich doświadczeniach. Teraz na pewno...

Czas świeżaków?

W polskiej piłce zapanowała nowa moda. Chyba jeszcze za wcześnie, by ją oceniać. Ale najwyższa pora, by zauważyć i chwilę się nad tym zjawiskiem pochylić.

Piast Gliwice ma nowego trenera. Nominacja nastąpiła błyskawicznie po zwolnieniu poprzedniego, Marcina Brosza. Nie było na co czekać, skoro drużynę czekają rozstrzygające mecze o utrzymanie w Ekstraklasie. Nazwisko człowieka, który ma...

Prezes sam się nie zwolni

Jednego dnia Marcin Brosz stracił pracę w Piaście Gliwice, a Marcin Robak dostał powołanie do reprezentacji Polski. Co mają ze sobą wspólnego? Wbrew pozorom sporo...

Najdłużej pracujący w polskiej Ekstraklasie trener decyzją swoich szefów rozpoczął przymusy urlop. Brosz prowadził Piasta od 2010 roku. W tym czasie wywalczył z nim awans do Ekstraklasy i w ubiegłym sezonie zajął w niej czwarte miejsce. 

Da się żyć, da się zarobić

Występujący we Francji Maor Melikson może wrócić do polskiej Ekstraklasy. Choć na razie to jeszcze nic pewnego, już można pokusić się o ciekawe wnioski.

Melikson przez dwa lata grał w Wiśle Kraków. Radził sobie nie najgorzej, okrzyknięto go szybko gwiazdą polskiej ligi. Z tego wynika wniosek pierwszy – naprawdę niewiele trzeba, by zostać nad Wisłą gwiazdą. Bez względu na to, czy gra się w Wiśle czy w...

Wróciły wspomnienia

Fulham spadł z Premier League. Niby nic nadzwyczajnego, bo nigdy przecież nie był mocarzem angielskiej piłki. A jednak dla mnie ten spadek ma dodatkowy wymiar.

W połowie lat dziewięćdziesiątych jechałem w Londynie na spotkanie z angielskim dziennikarzem Patrickiem Barclayem. Gdy przekraczałem Tamizę piętrowym autobusem przez Putney Bridge, zobaczyłem cztery słupy z jupiterami otaczające stadion...